Jedenaście rzeczy, o których nie wiedziałeś 4 lipca
Wakacje
Bill uwielbia dzielić się z innymi niejasną wiedzą o wakacjach.

Oryginalny obraz Old Glory z Archiwum Instytutu Smithsona

Biblioteka Kongresu, Archiwum Carol M. Highsmith
1. Szczęśliwego 2 lipca!
Chociaż obchodzimy 4 lipca jako Dzień Niepodległości, trzynaście kolonii faktycznie wyrwało się z Wielkiej Brytanii dwa dni wcześniej, 2 lipca 1776 roku. Tego dnia, po miesiącach wstępnej debaty, Drugi Kongres Kontynentalny formalnie przegłosował zerwanie wiążących je więzi politycznych. do ojczyzny. Czwarty lipca to dzień, w którym Kongres ostatecznie zatwierdził język wyjaśniający przyczyny separacji i jest to data ostatecznej wersji tekstu, który pojawia się na górze Deklaracji Niepodległości.
John Adams był tak pewien, że wcześniejsza randka była bardziej pamiętna z tej dwójki, napisał do swojej żony Abigail:
Drugi dzień lipca 1776 będzie najbardziej pamiętną epoką w historii Ameryki. Jestem skłonny wierzyć, że będzie obchodzony przez kolejne Pokolenia jako wielki jubileuszowy Festiwal. Należy go upamiętnić, jako Dzień Wyzwolenia, uroczystymi aktami nabożeństwa do Boga Wszechmogącego. Powinno być uroczyście uczczone pompą i paradą, pokazami, igrzyskami, sportami, bronią, dzwonami, ogniskami i iluminacjami z jednego końca tego kontynentu na drugi, od tego czasu na zawsze.
Adams mógł odejść o dwa dni, ale historia pokazuje, że z pewnością miał rację.

„Deklaracja Niepodległości” Johna Trumbulla
John Trumbull [domena publiczna lub domena publiczna], za pośrednictwem Wikimedia Commons
2. Scena w tym obrazie? To się nigdy nie zdarzyło
Prawdopodobnie widziałeś słynny obraz Johna Trumbulla przedstawiający podpisanie Deklaracji Niepodległości. Można go zobaczyć między innymi w Rotundzie Kapitolu i na odwrocie amerykańskiego banknotu o wartości 2 USD. Problem w tym, że pokazane wydarzenie prawdopodobnie nigdy nie miało miejsca, a przynajmniej nie w ten sposób.
Przede wszystkim obraz Trumbulla wcale nie jest z podpisu. Miał on na celu zobrazowanie dnia, w którym osoby odpowiedzialne za opracowanie Deklaracji przekazały wyniki swojej pracy całemu Drugiemu Kongresowi Kontynentalnemu. Co więcej, obraz przedstawia kilka osób, które w ogóle nie podpisały Deklaracji, a pomija czternastu, które to zrobiły.
Poza tym istnieją pewne wątpliwości, czy w ogóle miało miejsce masowe zgromadzenie w celu podpisania Deklaracji. Podczas gdy Jefferson, Franklin i Adams potwierdzili, że Deklaracja została podpisana 4 lipca, wszyscy 56 sygnatariuszy prawie na pewno nie byli obecni tego dnia, a niektórzy prawdopodobnie podpisali dokument dopiero 2 sierpnia.
Oczywiście, niezależnie od tego, kiedy dokładnie Deklaracja było podpisany... a reszta to już historia.

Komitet Deklaracji, Currier i Ives (1876)
3. Thomas Jefferson nie chciał pracy
Wszyscy wiedzą, że Thomas Jefferson napisał Deklarację Niepodległości. Ale okazuje się, że myślał, że ktoś inny jest odpowiedni do tego zadania.
Po tym, jak II Kongres Kontynentalny przegłosował zerwanie z Wielką Brytanią, uznano za właściwe, aby formalnie uzasadnili swoje powody separacji w pisemnej Deklaracji Niepodległości. Kongres wybrał komisję złożoną z pięciu mężczyzn (John Adams, Roger Sherman, Robert Livingston, Benjamin Franklin i Thomas Jefferson), aby naszkicować dokument separacyjny. Czterech z pięciu zgodziło się, że John Adams był naturalnym wyborem do napisania dokumentu. Na szczęście dla historii wyjątkiem od konsensusu był sam Adams, który przekonał resztę komisji do powierzenia tego zadania niechętnemu Thomasowi Jeffersonowi. Jefferson zaczął tworzyć słowa, które rozbrzmiewają przez wieki... chociaż miał trochę pomocy od innych członków komitetu.
„Uważamy te prawdy za oczywiste” to jeden z najbardziej znanych linijek otwierających akapit w historii języka angielskiego i zawdzięczamy to Thomasowi Jeffersonowi, prawda? Właściwie to nie. Jefferson oryginalnie napisał: „Uważamy te prawdy za święte i niezaprzeczalne...”. Za zredagowanie jej do ostatecznej wersji jesteśmy wdzięczni Benowi Franklinowi.

Timothy Matlack — Charles Willson Peale
Charles Willson Peale [domena publiczna], przez Wikimedia Commons
4. Timothy Matlack? Kto?
Jeśli Jefferson skończył pisanie Deklaracji (cóż, głównie), to jest to jego odręczne pismo w kopii, którą wszyscy widzieliśmy, prawda? Okazuje się, że tak nie jest. To, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, to praca niejakiego Timothy'ego Matlacka.
Matlack odegrał tak znaczącą rolę w historii Stanów Zjednoczonych od nieprawdopodobnych początków. Dorastając głównie w Pensylwanii, był w różnych okresach kupcem, piwowarem i więźniem w więzieniu dla dłużników. Lubił uprawiać hazard na walkach kogutów i koniach i został wyklęty przez kwakrów za obcowanie z niesmacznymi postaciami. Wznosząc się z tego wszystkiego, został zatrudniony jako referent Drugiego Kongresu Kontynentalnego w 1775 r. Pod koniec lipca Matlack otrzymał zadanie skopiowania tekstu na pergamin do formalnego podpisu, który to obraz widzimy dzisiaj.
Historia Matlacka jest trwałym dowodem na to, że Ameryka jest ojczyzną drugiej (i trzeciej) szansy.

Rysunek Dzwonu Wolności, Thomas Nast
5. Dzwon Wolności nie zadzwonił 4 lipca
Historia głosi, że Dzwon Wolności zadzwonił 4 lipca 1776 roku, aby uczcić podpisanie Deklaracji Niepodległości. Ale prawdopodobnie tak się nie stało.
Problem z historią polega na tym, że 4 lipca nie ogłoszono publicznie istnienia Deklaracji. Chociaż tekst został sfinalizowany 4 lipca, pierwsze wydrukowane egzemplarze pojawiły się dopiero później tej nocy. Te – Dunlap Broadsides – zostały rozprowadzone i ostatecznie „ogłoszone” – to znaczy odczytane publicznie – 8 lipca, kiedy to nastąpiło publiczne bicie dzwonów. Właściwie nie ma wzmianki o tym, że Dzwon Wolności zadzwonił przy tej okazji, ale był to dobrze znany element w tamtym czasie (istnieje zapis obywateli narzekających w 1772 r., że dzwon dzwonił tak często, że zaczynał być denerwujący), więc prawdopodobnie tak było.
Swoją drogą, słynne pęknięcie w dzwonku? Nie ma ostatecznego zapisu, ale najlepiej przypuszczać, że wydarzyło się to gdzieś w XIX wieku. I nie był nawet nazywany „Dzwonem Wolności” aż do 1835 roku, kiedy został przyjęty jako symbol przez ruch przeciw niewolnictwu.
6. Kolonie były już w stanie wojny
Brytyjczycy byli tak rozwścieczeni Deklaracją Niepodległości, że wypowiedzieli wojnę, prawda? Nie tak szybko.
Zanim powstała Deklaracja, Kolonie były w stanie wojny z Wielką Brytanią od ponad roku. Bitwy pod Lexington i Concord („strzał usłyszany na całym świecie”) miały miejsce w kwietniu 1775 roku. George Washington został już mianowany generałem Armii Kontynentalnej, a Kolonie zaatakowały Kanadę. Tak więc konflikt zbrojny był już w toku.
Deklaracja nie była też pierwszym politycznym kurortem. Przed jej opracowaniem podjęto kilka prób pogodzenia się z Wielką Brytanią, w tym petycję z gałązką oliwną z lipca 1775 r., która, podobnie jak Deklaracja, została częściowo napisana przez Thomasa Jeffersona. Ale pokoju nie było jeszcze przez kilka lat.

Pomnik Thomasa Jeffersona
Biblioteka Kongresu, Archiwum Carol M. Highsmith
7. Zły dzień dla prezydentów
4 lipca jest również dniem śmierci Thomasa Jeffersona, Johna Adamsa i Jamesa Monroe. W jednym z najdziwniejszych zbiegów okoliczności w historii Republiki Jefferson i Adams zmarli w odstępie kilku godzin 4 lipca 1826 roku, 50 lat po czwartym lipca, który wszyscy świętujemy.
Pod koniec rocznica z pewnością była w pamięci obu mężczyzn. Jefferson, wiedząc, że jest na łożu śmierci, obudził się około 20:00 3 lipca i wypowiadając ostatnie słowa, zapytał: „Czy to już czwarte?”. („Wkrótce będzie”, brzmiała odpowiedź jego lekarza). Żył jeszcze kilka godzin, aż do dziesięciu minut przed godziną trzynastą czwartego. Adams zmarł kilka godzin później, o 18:20. Nieświadomy śmierci Jeffersona wczesnym popołudniem, jego ostatnie słowa brzmiały: „Jefferson przeżył”.
James Monroe zmarł kilka lat później, 4 lipca 1831 roku, jako ostatni człowiek pełniący funkcję Prezydenta, który był także Ojcem Założycielem.
Historia prezydenckich ciekawostek z 4 lipca nie jest jednak do końca makabryczna. To także urodziny 30. prezydenta Stanów Zjednoczonych Calvina Coolidge'a (w 1872 r.)

„Najpierw w Vicksburgu”, dzięki uprzejmości Centrum Historii Wojskowości Armii USA
Centrum Historii Wojskowości Armii USA
8. Związek stworzony, związek zachowany
Podczas gdy pierwotne Trzynaście Kolonii mogło wyrazić zgodę 4 lipca 1776 r., późniejsze rocznice nie zawsze widziały kraj w takiej zgodzie. Dwie z głównych akcji amerykańskiej wojny secesyjnej miały miejsce 4 lipca prawie sto lat później i pomogły ukształtować kraj, jaki znamy dzisiaj.
4 lipca 1863 r., po półtoramiesięcznym oblężeniu, generał Ulysses S. Grant zdobył miasto Vicksburg w stanie Mississippi. W ten sposób osiągnął to, co Abraham Lincoln nazwał kluczem do zwycięstwa Unii i wyrwał kontrolę nad rzeką Missisipi z południa. Wraz z miastem Grant pojmał prawie 30 000 żołnierzy konfederacji i przypisuje mu się wymyślenie „najwspanialszej kampanii, jaką kiedykolwiek stoczono na amerykańskiej ziemi”.
Tego samego dnia, tysiąc mil dalej, na błotnistym polu w Pensylwanii, Robert E. Lee rozpoczął swój odwrót z Gettysburga po katastrofalnym obrocie wydarzeń poprzedniego dnia, zakończonym niepowodzeniem Szarży Picketta. Ten dzień pozostaje jak dotąd najkrwawszym w historii Ameryki, z łączną liczbą ponad pięćdziesięciu tysięcy ofiar.
Podczas gdy mężczyźni i kobiety Rewolucji słusznie poświęcają swoją uwagę za ogłoszenie Niepodległości 4 lipca 1776 r., warto również pamiętać, że długa kolejka patriotów podążyła za tym, aby zachować to, co stworzyli.

George Washington w mundurze Pułku Wirginii, autorstwa Charlesa Willsona Peale
Charles Willson Peale [domena publiczna], przez Wikimedia Commons
9. Jerzy Waszyngton... zabójca?
Czwarty lipca nie zawsze był łaskawy dla George'a Washingtona. Przed rewolucją służył Koronie jako podpułkownik milicji „Kolonii Jego Królewskiej Mości” w Wirginii. Właśnie w tym charakterze pomógł rozpocząć wojnę francusko-indyjską.
W maju 1754 roku George Washington poprowadził zasadzkę na 35 francuskich Kanadyjczyków, którzy zostali wysłani, by przekazać Waszyngtonowi ostrzeżenie, by nie wkraczał na terytorium Francji. Podczas akcji zginął francuski dowódca Joseph Coulon de Jumonville; to, czy został zabity w uczciwej walce, podstępnie postrzelony podczas rozmów z Waszyngtonem, czy też rozwalił mu czaszkę tomahawkiem jednego z rodzimych sojuszników Waszyngtonu, jest kwestią historycznej debaty. Francuzi oczywiście uwierzyli w historię, która rzuciła Waszyngton w najmniej korzystnym świetle. Nawiasem mówiąc, to właśnie ta bitwa zainspirowała słynną notatkę Waszyngtona: „Mogę z całą pewnością zapewnić, słyszałem gwizd pocisków i uwierz mi, w tym dźwięku było coś czarującego”.
Wkrótce potem Francuzi wysłali 600 żołnierzy dowodzonych przez brata nieżyjącego już de Jumonville'a, aby odpowiedzieć na to, co uważali za angielską agresję. Francuzi znaleźli Waszyngton okopany w Fort Necessity. Przeważony liczebnie, a jego sprawie nie pomogła awanturnicza banda milicjantów z Wirginii, którzy włamali się do zapasów alkoholu fortu i spędzali czas na upijaniu się, Waszyngton zaakceptował francuskie warunki kapitulacji. Zawarte w tych warunkach było przyznanie, że de Jumonville został „zamordowany”… chociaż Waszyngton, nie czytając po francusku, później zaprzeczył, jakoby wiedział, że przyznał się do oskarżenia. Siły Waszyngtonu opuściły Fort Necessity 4 lipca 1754 roku, uciekając, gdy Francuzi przeszukiwali ich dobytek.
Dla George'a Washingtona, pokonanego i napiętnowanego jako zabójca, 4 lipca musiał wiązać się z gorzkimi wspomnieniami.
10. Yankee Doodle? Ich słowa walki!
Yankee Doodle jest obecnie uważany za jedną z najbardziej patriotycznych piosenek, symbolizującą Stany Zjednoczone i Rewolucję. Ale to nie zaczęło się w ten sposób.
W XVIII wieku Europa była centrum zachodniej kultury, a Kolonie były, szczerze mówiąc, czymś w rodzaju zaścianka. Oczywiście pogarda Anglików dla kolonistów była naturalną konsekwencją. Pochodzenie terminu „Yankee” jest niejasne, ale używano go jako pejoratyw już w 1758 r., kiedy brytyjski generał James Wolfe określił Yankees jako niezbyt nadających się do „ani pracy, ani czujności”. Wygląda na to, że Doodle pochodzi od niemieckiego słowa koledze, oznaczające głupca. Połącz te dwie rzeczy i obrażasz coś w rodzaju nazwania kogoś nieruchawym kiepskim jeźdźcem.
Znając dobrą wiadomość, gdy ją usłyszeli, Brytyjczycy ustanowili termin na muzykę, być może zapożyczając melodię ze starej rymowanki, Medalion Lucy. Czerwoni żołnierze podobno używali go jako melodii marszowej, gdy ich armie przemierzały kraj.
Amerykanie, nigdy nie bez własnego poczucia humoru, sami zaczęli szydzić z Brytyjczyków po każdym zwycięstwie kolonistów, aż zamieniło się to w coś w rodzaju krzyku kolonizacyjnego. Zagrała go nawet armia Jerzego Waszyngtona po ostatecznym poddaniu się podczas ostatecznej kapitulacji Kornwalii w Yorktown, podczas gdy Brytyjczycy przedstawili własną muzyczną ocenę tej okazji w „The World Turned Upside Down”.
Aha, i „wsadził mu piórko w czapkę i nazwał to makaronem?”. „Makaron” to peruka tak absurdalnie duża, że nawet w epoce absurdalnie dużych peruk ta była uważana za trochę wygłupiałą.

Statua Wolności w budowie w Paryżu, 1883 r.
11. Urodziny Statuy Wolności... Poniekąd
I w końcu dochodzimy do Statuy Wolności, czyli Wolność oświecająca świat , jak to jest formalnie znane. Od Francji roszczącej pretensje do części kontynentu północnoamerykańskiego po ich wsparcie podczas rewolucji, po naszą rewolucję inspirującą ich (i pomagającą zbankrutować ich kraj) Francja i Stany Zjednoczone mają długą wspólną historię.
W 1865 roku wybitny Francuz i zwolennik Unii podczas wojny secesyjnej, Edouard Rene de Laboulaye, zauważył: „Jeśli w Stanach Zjednoczonych wzniesie się pomnik, jako upamiętnienie ich niepodległości, myślę, że to naturalne, jeśli zostały zbudowane wspólnym wysiłkiem – wspólnym dziełem obu naszych narodów” i narodził się wspaniały pomysł, Francja zbudowała posąg, a Ameryka była odpowiedzialna za piedestał. Zaprojektowany przez rzeźbiarza Frederica Augusta Bartholdiego posąg i cokół przyciągnęły uwagę takich luminarzy, jak Gustave Eiffel (znany z Wieży Eiffla) Rutherford B. Hayes, Teddy Roosevelt, Grover Cleveland i Joseph Pulitzer, zanim zostały ukończone i umieszczone w znanym miejscu w Nowym Jorku Port.
Ukończony posąg został formalnie podarowany ambasadorowi Stanów Zjednoczonych w Paryżu 4 lipca 1884 r., w pewnym sensie dając Lady Liberty te same urodziny, co sama wolność amerykańska.
I masz to!
A więc... 11 kawałków ciekawostek z 4 lipca. Ile wiesz? Ilu będą wiedzieć twoi przyjaciele i rodzina? To zabawny początek rozmowy, gdy czekasz na rozpoczęcie pokazu fajerwerków.
Wszystkich szczęśliwego Dnia Niepodległości!
Uwagi
Dennis AuBuchon z Ohio 12 lipca 2014 r.:
To fantastyczne centrum i warte przeczytania. Głosowałem, interesujący, użyteczny i niesamowity wraz z polubieniami, tweetowaniem i przypinaniem.
Yves 5 lipca 2014 r.:
Myślę, że znałem trzy rzeczy, które tutaj wymieniłeś. Cóż, po prostu pokazuje, jak mało wiemy (chyba powinienem mówić za siebie) o naszym amerykańskim dziedzictwie. Dla wszystkich, którzy mogą być zainteresowani, dzisiaj (5 w sobotę) PBS pokazuje fajny program o tym, jak zaczęła się Ameryka. Prawdopodobnie potrwa cały tydzień. Ale właściwie omówiłeś tutaj wszystkie dobre rzeczy. Gratulujemy wyróżnienia się. W górę i ciekawie.
Rozkwitać mimo wszystko z USA w dniu 05.07.2014 r.:
Gratulujemy HOTD! To była zabawna i zabawna lista, a więc odpowiednia na dziś!
LisaKeating 04.07.2014 r.:
Gratulacje dla HOTD. Wiedziałem, że kilka informacji, kilka z nich, było nowych. Uwielbiam amerykańską historię, więc ten artykuł wydał mi się dość interesujący. Dobra robota.
Al Wordlaw z Chicago w dniu 04.07.2014 r.:
Kreatywna historia, czy dokładna, czy nie. Cieszę się, że jest wolność i wolność, chociaż w różnych momentach trzeba o nią walczyć. Dzięki za udostępnienie onlyabill :-)
hankscita 04.07.2014 r.:
Kocham nr 10! Śpiewałem tę piosenkę jako dziecko i dosłownie wyobrażałem sobie piórko w makaronie. Świetne centrum!
Cynthia Lyerly z Gruzji w dniu 04.07.2014:
Uwielbiam ten rodzaj historii... taki, jakiego nie ma w tradycyjnych książkach. Fajny blog!
Liz Eliasz z Oakley, Kalifornia, 4 lipca 2014 r.:
Gratulujemy HOTD!
To było fascynujące spojrzenie na mało znane ciekawostki stojące za najsłynniejszym i najbardziej rozpoznawalnym amerykańskim świętem ze wszystkich.
Głosowane, ciekawe i przydatne; udostępniony na FB.
niebieski ptak 04.07.2014 r.:
Jest wiele rzeczy o tym kraju, o których większość nie wie, a większość z nich odnosi się do naszego dziedzictwa, kim naprawdę jesteśmy w Biblii. To zdumiewające, ale większość jest ignorantami. Ale wkrótce to wszystko wyjdzie na jaw i na pewno zaistnieje „braterstwo ludzi”. Nie mogę się doczekać tego dnia, kiedy oczy zostaną otwarte, a serca zjednoczone!
RTalloni 04.07.2014 r.:
Czytałem o niektórych z nich, ale nie o wszystkich. Dziękuję za ciekawą lekturę, która przypomina mi o tym, jak ważne jest postawienie się na ich miejscu, a nie patrzenie na wydarzenia historyczne z perspektywy tego, gdzie jestem w historii.
Gratulujemy nagrody Hub of the Day 4 lipca!
Lisa z centralnych Stanów Zjednoczonych w dniu 04.07.2014 r.:
Bardzo ciekawy artykuł.. Wiele nigdy nawet nie wiedziałem. Dziękuję za świetne informacje i świetny artykuł! Zasłużyłeś na centrum dnia
psychika.net 04.07.2014 r.:
Nigdy nie słyszałem o Timothy Matlack - taki zwykły facet dostaje świetny występ!
Dziękuję panu za ten terminowy hub.
Carlo Giovannetti z Portoryko w dniu 4 lipca 2014 r.:
Ciekawe centrum. Gratulujemy również HOTD!
Heidi Thorne z Chicago w dniu 4 lipca 2014 r.:
Wow! Co za niesamowite i aktualne centrum na dziś. Gratulacje na Hub of the Day. Zasłużone. Głosowanie i udostępnianie w mediach społecznościowych!
Peg Cole z North Dallas w Teksasie 4 lipca 2014 r.:
Numer 7 był moją ulubioną informacją. Aż trudno uwierzyć, że dwóch naszych ojców założycieli miało tak bliskie kontakty tego samego dnia, a trzeci kilka lat później. Ładnie napisane i ciekawe. Gratulujemy nagrody Hub of the Day. To było zasłużone.
Mary Hyatt z Florydy w dniu 04.07.2014 r.:
Co za świetne centrum do przeczytania 4 lipca. Zrobiłeś dużo badań dla tego; pełen ciekawych informacji! Gratulacje dla HOTD.
Nie podobają mi się fajerwerki, które muszę usłyszeć w tym dniu. Mój piesek też nienawidzi głośnego hałasu.
Mam nadzieję, że masz ładną czwartą. lipca!
Oddano głos UP i udostępnię tutaj i w Google+
Sunil Kumar Kunnoth z Calicut (Kozhikode, południowe Indie) w dniu 4 lipca 2014 r.:
Dobrze napisane. Również informacyjna i edukacyjna. Uwielbiałem czytać ten wspaniały tekst. Ale chciałbym też wiedzieć, jak obywatel USA świętuje tę wspaniałą okazję. Szczęśliwego czwartego lipca!
mól książkowy z USA 26 czerwca 2014 r.:
Zgadzam się, że brzmi to jak świetny początek rozmowy.
mbuggie 26 czerwca 2014:
Dzięki i Szczęśliwego Czwartego Lipca!