Remake na żywo z Króla Lwa ma małą, ale zachwycającą odę do piękna i bestii

Telewizja I Filmy

Animowana kreskówka, rysunek, kotowate, lew, ilustracja, animacja, duże koty, sztuka, fikcja, postać fikcyjna, Disney

Jako dziecko późnych lat 80-tych i 90-tych moje serce było pękała z nostalgii dzięki różnym Disneyom przeróbki na żywo . To zwykła wiadomość Król Lew został przerobiony - z udziałem Simby i Nali Donald Glover i Beyoncé w tym - wystarczyło mi radości. Siedząc wygodnie na swoim miejscu na pokazie prasowym filmu, gdy zagrały pierwsze nuty „Kręgu życia”, dosłownie klasnęłam w dłonie w oczekiwaniu. Disney tak zrobił nie rozczarowanie: Ich współczesne podejście do wersji z 1994 roku było tak samo magiczne jak oryginał, z odpowiednimi poprawkami Ścieżka dźwiękowa i animacje, które były tak realistyczne, że często musiałem pamiętać, że lwy faktycznie żargon rozmowa.

Wyobraź sobie więc radość tego miłośnika Disneya, gdy pod koniec filmu nastąpił nieoczekiwany ukłon w stronę innego kultowego filmu Disneya: Piękna i Bestia . Scena jest jedną z nielicznych odmian oryginału Król Lew - a chwilę można szybko i łatwo przegapić, zwłaszcza jeśli nie uważasz się za wielkiego fanatyka Disneya. Ale jest tam i czułem się jak mrugnięcie okiem dla tych z nas, którzy spędzili dzieciństwo zaparkowani przed telewizorem, oglądając produkty Renesans Disneya w kółko.

Jak możesz sobie przypomnieć z oryginału, jest niesławna scena, w której Simba wraca do Pride Rock, a jego pomocnicy Timon surykatka i Pumbaa guziec są odpowiedzialni za stworzenie dywersji, aby odwrócić uwagę hieny, które blokują im drogę. Dlatego obmyślają plan wykorzystania mniej chętnej Pumby jako żywej przynęty. A potem Timon przedstawia swojego przyjaciela hienom.

Ale w tym remake'u na żywo przedstawia swojego przyjaciela całkiem dosłownie - dostosowując francuski akcent. „Pozwólcie, że z dumą przedstawię: Wasz obiad”. Linia natychmiast przypomniała się Piękna i Bestia Lumière, postać świecznika, i oczywiście Timon, wyskakuje z niej w krótką kolejkę że najbardziej kultowa piosenka filmu: „Bądź ... naszym ... gościem!” zanim ucieknie, podczas gdy gonią go hieny.

To mały, ale zabawny hołd dla innego klasyka Disneya; sprytne jajko wielkanocne dla pokolenia, które dorastało na tych filmach. I chociaż jest to dalekie od najlepszej części tego filmu (dla mnie to wyróżnienie należy do Simby i Nali, którzy przedzierają się przez wspaniałe wodospady jako anielskie „Can You Feel the Love Tonight 'szybuje w tle), to jest moment, w którym klaskałem z radości - i przez chwilę znów poczułem się jak dzieciak. Więc dopóki nie wrócę do teatru, żeby obejrzeć Król Lew remake jeszcze raz 19 lipca, jadę do Netflix, żeby posłuchać Piękna i Bestia przerobić jeszcze raz ... lub dwa.


Aby uzyskać więcej takich historii, zarejestruj się w naszym biuletyn .

Reklama - czytaj dalej poniżej