Michelle Obama szczerze opowiada Oprah o jej nowym wspomnieniu
Zabawa

W odkrywczym wywiadzie była pierwsza dama Michelle Obama - i autorka nowy pamiętnik Twarzowy —Opowiada o swoich najmniej ulubionych pytaniach, #celach w związku, życiu po Białym Domu i prawdzie, którą w końcu może powiedzieć na głos.
Gdybyś przechodził obok Hearst Tower w Nowym Jorku rankiem 6 września, myślę, że mógłbyś poczuć pulsowanie budynku. Około 200 osób - redaktorów i dyrektorów magazynu Hearst oraz kilka bardzo napompowanych licealistów - czekało, wielu dosłownie na krawędzi swoich miejsc, na przybycie mojego gościa specjalnego. I wszyscy ci ludzie zobowiązali się do zachowania tajemnicy - nie tylko o tym, co ten specjalny gość mógłby powiedzieć podczas naszej rozmowy, ale o tym, że w ogóle była rozmowa, że mój gość tam był. Absolutna, całkowita tajemnica. Z pokoju pełnego profesjonalnych komunikatorów i licealistów. Jak powiedziałem: pulsuje.

A kto może ich za to winić? Michelle LaVaughn Robinson Obama nie udziela wielu wywiadów i to był jej pierwszy raz, kiedy mówiła o swoim nowym pamiętniku, Twarzowy (Korona). To niezwykła książka - namawiam, namawiam, zachęcam do jej przeczytania. Ponieważ znam panią Obamę od 14 lat i mogę ci powiedzieć: jest wszystkim, o czym myślisz, że jest, a potem trochę. Służyła jako pierwsza dama naszego kraju z taką godnością, takim wdziękiem, takim stylem. A jednocześnie naprawdę jest taka jak my wszyscy. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczysz to w niej, lepiej ją poznasz i nadrobisz zaległości w tym, co robiła przez ostatnie dwa lata. Przygotuj się więc na fascynację. I do wszystkich, którzy byli w tym pokoju we wrześniu: Możesz teraz odetchnąć.
Oprah Winfrey: Po pierwsze, powiem tylko: nic nie czyni mnie bardziej szczęśliwym niż siedzenie z dobrą lekturą. Kiedy więc zdałem sobie sprawę - w przedmowie! - jaka niezwykła książka nadchodzi, byłem z ciebie taki dumny. Wylądowałeś. Książka jest delikatna, pociągająca, potężna, surowa.
Michelle obama: Dzięki.
Dlaczego Becomin sol ?
Właściwie mieliśmy błędną listę tytułów, których tutaj nie będziemy omawiać. Ale Twarzowy właśnie podsumowałem to wszystko. Pytanie, które dorośli zadają dzieciom - myślę, że jest to najgorsze pytanie na świecie - brzmi: „Kim chcesz zostać, gdy dorośniesz?” Jakby dorastanie było skończone. Jakbyś się czymś stał i to wszystko, co jest.
Dorastasz i jesteś wieloma różnymi rzeczami - tak jak byłeś wieloma różnymi rzeczami.
I nie wiem, jaki będzie następny krok. Cały czas powtarzam to młodym ludziom. Wiesz, wszystkie młode kobiety prawdopodobnie mają jakąś magiczną liczbę, w jakim będziesz wieku, kiedy poczujesz się jak dorosły. Generalnie, kiedy myślisz, że twoja matka przestanie ci mówić, co masz robić.
[Śmiech]
Ale prawda jest taka, że dla mnie każda dekada oferowała coś niesamowitego, czego nigdy bym sobie nie wyobrażał. A gdybym przestał szukać, wiele bym stracił. Więc wciąż się staję i to jest historia mojej podróży. Miejmy nadzieję, że wywoła to rozmowy, zwłaszcza wśród młodych ludzi, na temat ich podróży.


W tej książce jest tak wiele objawień. Czy pisanie o swoim życiu prywatnym było przerażające?
Właściwie nie, ponieważ zdałem sobie sprawę z tego: ludzie zawsze mnie pytają: „Dlaczego jesteś taki autentyczny?” „Jak to się dzieje, że ludzie łączą się z Tobą?” Myślę, że to się zaczyna, bo mnie lubię. Podoba mi się moja historia i wszystkie guzy i siniaki. Myślę, że to właśnie czyni mnie wyjątkowym. Dlatego zawsze byłem otwarty na mój personel, na młodych ludzi, na moich przyjaciół. A druga sprawa, Oprah: wiem, czy nam się to podoba, czy nie, ja i Barack jesteśmy wzorami do naśladowania.

Nienawidzę, gdy ludzie, którzy są w oczach opinii publicznej - a nawet ich szukają - chcą cofnąć się i powiedzieć: „Cóż, nie jestem wzorem do naśladowania. Nie chcę tej odpowiedzialności ”. Za późno. Ty jesteś. Patrzą na ciebie młodzi ludzie. I nie chcę, żeby młodzi ludzie patrzyli na mnie tutaj i myśleli: Cóż, nigdy nie było jej ciężko. Nigdy nie miała wyzwań, nigdy nie miała obaw.
Nie będziemy o tym myśleć po przeczytaniu tej książki. W ogóle nie będziemy o tym myśleć.
[Śmiech]
Miliony ludzi zastanawiało się, jak sobie radzisz, jak przebiega zmiana - i myślę, że nie ma lepszego przykładu niż taastowa historia. Czy możesz podzielić się historią tostów?
Cóż, przedmowę zaczynam w jednym z pierwszych tygodni po przeprowadzce do naszego nowego domu po przeniesieniu - do naszego nowego domu w Waszyngtonie, kilka mil od Białego Domu. To piękny murowany dom i pierwszy zwykły dom z drzwiami i dzwonkiem, jaki mam od około ośmiu lat.
Osiem lat.
A więc historia tostów dotyczy jednej z pierwszych nocy, kiedy byłem tam sam - dzieci były poza domem, Malia była na rocznej przerwie, myślę, że Barack podróżował, a ja po raz pierwszy byłem sam. Jako pierwsza dama nie jesteś zbyt samotna. W domu zawsze są ludzie, są mężczyźni na straży. Jest dom pełen ludzi ze SWAT i nie możesz otwierać okien ani wychodzić na zewnątrz bez powodowania zamieszania.
Nie możesz otworzyć okna?
Nie można otworzyć okna. Sasha faktycznie spróbowała pewnego dnia - Sasha i Malia oboje. Ale wtedy otrzymaliśmy wezwanie: „Zamknij okno”.

Spacerujący Sunny i Bo na bułce wielkanocnej w Białym Domu w 2014 roku.
Od stawania się. [Śmiech]
Więc jestem tutaj w moim nowym domu, tylko ja, Bo i Sunny, i robię prostą rzecz. Schodzę na dół i otwieram szafkę we własnej kuchni - czego nie robisz w Białym Domu, ponieważ zawsze jest tam ktoś, kto mówi: „Pozwól, że to zrozumiem. Co chcesz? Czego potrzebujesz? ”- i wzniosłam toast. Tost z serem. A potem wziąłem tosty i wyszedłem na swoje podwórko. Siedziałem na werandzie, aw oddali szczekały psy i zdałem sobie sprawę, że Bo i Sunny naprawdę nigdy nie słyszeli psów z sąsiedztwa. Oni myślą, co to jest? A ja na to: „Tak, jesteśmy teraz w prawdziwym świecie, chłopaki”.
[Śmiech]
I to jest ten cichy moment, w którym osiedlam się w nowym życiu. Miałem czas na przemyślenie tego, co właśnie wydarzyło się w ciągu ostatnich ośmiu lat. Ponieważ zdałem sobie sprawę, że w Białym Domu nie ma absolutnie czasu na refleksję. Poruszaliśmy się w takim zawrotnym tempie od chwili, gdy weszliśmy przez te drzwi, do chwili, gdy wyszliśmy. To było dzień po dniu, ponieważ my, Barack i ja, naprawdę czuliśmy, że mamy obowiązek dużo zrobić. Byliśmy zajęci. We wtorek zapomniałbym o tym, co wydarzyło się w poniedziałek.
Mm-hmm.
Zapomniałem o całych krajach, które odwiedziłem, dosłownie o całych krajach. Odbyłem debatę z szefem sztabu, ponieważ mówiłem: „Wiesz, chciałbym kiedyś odwiedzić Pragę”. A Melissa powiedziała: „Byłeś tam”. A ja na to: „Nie, nie byłem. Nie byłam w Pradze, nigdy nie byłam w Pradze ”.
W Białym Domu nie było czasu na refleksję.
Ponieważ dzieje się to w zawrotnym tempie.
Musiała mi pokazać moje zdjęcie w Pradze, żeby pamięć mogła się pobudzić. Więc toast był momentem, w którym zdążyłem pomyśleć o tych ośmiu latach i mojej drodze do stawania się.
Czytając książkę, widzę, jak każda rzecz, którą zrobiłeś w swoim życiu, przygotowała cię na nadchodzące chwile i lata. Wierzę w to.
To znaczy, jeśli myślisz o tym w ten sposób. Jeśli postrzegasz siebie jako poważną osobę na świecie, każda decyzja, którą podejmujesz, naprawdę wpływa na to, kim się staniesz.
Tak i widzę to po tobie w pierwszej klasie. Osiągnąłeś sukces z postawą A +++.
Moja mama powiedziała, że jestem trochę ekstra.
Zdobycie tych małych złotych gwiazd coś dla ciebie znaczyło.
Tak. Patrząc wstecz, zdałem sobie sprawę, że jest we mnie coś, co rozumie kontekst. Moi rodzice bardzo wcześnie dali nam swobodę myślenia i pomysłów.
Po prostu pozwolili tobie i [twojemu bratu] Craigowi to rozgryźć?
O Boże, tak, zrobili to. I zdałem sobie sprawę, że to osiągnięcie ma znaczenie i że dzieci będą wcześnie śledzone, a jeśli nie zademonstrujesz umiejętności - szczególnie jako czarnoskóry dzieciak z South Side z klasy robotniczej - wtedy ludzie byli już gotowi jesteś w pudełku z nieudanymi osiągnięciami. Nie chciałem, żeby ludzie myśleli, że nie jestem pracowitym dzieckiem. Nie chciałem, żeby myśleli, że jestem „jednym z tych dzieciaków”. „Złe dzieciaki”. Nie ma złych dzieciaków; są złe okoliczności.

Mała Michelle z rodzicami Fraserem i Marianem Robinsonami oraz bratem Craigiem.
Od stawania się. Wspominasz o tym frazie, które tak mi się podoba, myślę, że powinno być na koszulce czy coś w tym stylu. „Porażka”, mówisz, „to uczucie na długo przed tym, zanim stanie się faktycznym rezultatem. Jest to wrażliwość, która rodzi się w zwątpieniu, a następnie jest nasilana, często celowo, przez strach ”. Porażka to uczucie na długo przed tym, zanim stanie się faktycznym rezultatem. Wiedziałeś o tym, kiedy?Och, pierwsza klasa. Widziałem, jak moje sąsiedztwo zmienia się wokół mnie. Przeprowadziliśmy się tam w latach 70. Mieszkaliśmy z moją ciotką w bardzo małym mieszkaniu nad jej domem. Była nauczycielką, a mój pradziadek był tragarzem w Pullman, więc mogli kupić dom w ówczesnej społeczności przeważnie białej. Nasze mieszkanie było tak małe, że prawdopodobnie salon podzielono na trzy „pokoje”. Dwóch należałem do mnie i mojego brata; każde z nich mieściło się w podwójnym łóżku, a oddzielała nas tylko boazeria - nie było prawdziwej ściany, mogliśmy rozmawiać między nami. Na przykład „Craig?” 'Tak?' 'Wstałem. Wstałeś?' W ramach zabawy rzucaliśmy skarpetkę na boazerię.
Obraz, który malujesz tak pięknie w Staniu się, jest taki, że wasza czwórka - ty, Craig i twoi rodzice - byliście rogami kwadratu. Twoja rodzina była kwadratem.
Tak, absolutnie. Wiedliśmy skromne życie, ale było to życie pełne. Nie wymagaliśmy wiele, wiesz? Jeśli robiłeś dobrze, robiłeś dobrze, bo chciałeś. Nagrodą był może wieczór z pizzą lub lody. Ale okolica była przeważnie biała, kiedy się wprowadziliśmy, a zanim poszedłem do liceum, był to w większości Afroamerykanin. Zacząłeś odczuwać efekty w społeczności i szkole. To pojęcie, którego dzieci nie wiedzą, kiedy nie są inwestowane - jestem tutaj, aby wam powiedzieć, że jako pierwszoklasista to poczułam.
Mówisz, że twoi rodzice w ciebie zainwestowali. Nie posiadali własnego domu. Nie wyjechali na wakacje…
Zainwestowali w nas wszystko. Moja mama nie poszła do fryzjera. Nie kupiła sobie nowych ubrań. Mój ojciec był pracownikiem zmianowym. Widziałem, jak moi rodzice poświęcają się dla nas.
Czy wiedziałeś wtedy, że była to ofiara?
Nasi rodzice nie wyrzucili nam poczucia winy, ale ja miałam oczy, wiesz? Widziałem, jak mój ojciec codziennie szedł do pracy w tym mundurze.

6-letnia Michelle w 1970 roku, z „Deuce and a Quarter” jej taty.
Od stawania się. Twój ojciec prowadził Buick Electra 225. Mój ojciec też.
Dwójka i ćwierćdolarówka.
Dwójka i ćwierćdolarówka.
Mieliśmy małe chwile pełne aspiracji, kiedy jechaliśmy do Deuce and a Quarter, jeździliśmy do ładniejszych dzielnic i patrzyliśmy na domy. Ale Deuce and a Quarter dla mojego ojca to coś więcej niż tylko samochód, ponieważ mój ojciec był niepełnosprawny. Miał stwardnienie rozsiane i od dłuższego czasu miał problemy z chodzeniem. Ten samochód był jego skrzydłami.
Tak.
W tym samochodzie była moc. Nazywam to małą kapsułą, w której moglibyśmy być i widzieć świat w sposób, w jaki normalnie nie moglibyśmy.
Okno na świat. Wiesz, doceniam sposób, w jaki mogłeś ujawnić nie tylko to, co stało się z twoją rodziną, ale także to, co działo się ze wszystkimi rodzinami. Często mówimy o tym, jak systemowy rasizm wpływa na pokolenia. A sposób, w jaki piszesz o swoim dziadku Dandy - pomyślałem, że to było takie piękne:
„Stopniowo obniżał swoje nadzieje, porzucając ideę college'u, myśląc, że zamiast tego będzie uczył się na elektryka, ale to też szybko zostało udaremnione. Jeśli chciałeś pracować jako elektryk (lub jako hutnik, stolarz lub hydraulik) na którymkolwiek z dużych placówek w Chicago, potrzebowałeś karty Union. A jeśli byłeś czarny, przeważała szansa, że nie dostaniesz żadnego. Ta szczególna forma dyskryminacji zmieniła losy pokoleń Afroamerykanów, w tym wielu mężczyzn z mojej rodziny, ograniczając ich dochody, ich możliwości, a ostatecznie ich aspiracje ”.
Chyba nigdy nie słyszałem bardziej wstrząsającej prawdy wyjaśnionej w tak prostych, ludzkich słowach. Czy twoi rodzice w którymś momencie posadzili ciebie i Craiga i wyjaśnili, że świat nie zawsze jest sprawiedliwy?
Och, tak, rozmawialiśmy przez cały czas. A moi rodzice pomogli mi uświadomić sobie, że jest coś, co dzieje się z osobą, która w głębi duszy wie, że jest kimś więcej niż to, na co pozwalają jej możliwości. W przypadku Dandy'ego wzbierało w nim niezadowolenie, którego nie mógł się pozbyć. Dlatego moi dziadkowie tak ciężko pracowali, aby zmienić nasze życie. I to jedna rzecz, którą zrozumiałem. Kiedy zobaczyłem moich dziadków i usłyszałem o ich poświęceniu, pomyślałem: Och, mała dziewczynko, lepiej weź tę złotą gwiazdkę. Liczą na ciebie.

Dziadek Michelle Obama, Fraser Robinson II („Dandy”).
Od stawania się. Tak mawiała Maya Angelou: Zapłacono ci.
Absolutnie.
Więc po szkole średniej poszedłeś do Princeton, a potem do Harvard Law School. A potem dołączyłeś do tej prestiżowej firmy prawniczej w Chicago. Otóż, to - kiedy to czytam, otaczam go trzema okręgami i dwiema gwiazdkami. Piszesz: „Nienawidziłem być prawnikiem”.
O Boże, tak. Przepraszam, prawnicy.
„Zasadniczo chciałem życia. Chciałem czuć się całością ”. Chciałem to wykrzyczeć ze szczytów gór, ponieważ wiem, że wielu ludzi to przeczyta, którzy wykonują zawody, których nienawidzą, ale czują, że muszą kontynuować. Skąd ten pomysł?
Dużo czasu zajęło mi to głośno do siebie. W książce zabieram cię w podróż, w którą stał się ten mały, dążący do zdobycia gwiazd, czym stało się wiele ciężko jeżdżących dzieci: szachownicą. Uzyskaj dobre oceny: sprawdź. Aplikuj do najlepszych szkół, dostań się do Princeton: sprawdź. Idź tam, jaki jest twój kierunek główny? Coś, co da mi dobre stopnie, żebym mógł dostać się do szkoły prawniczej, tak myślę? Czek. Przejdź przez szkołę prawniczą: sprawdź. Nie byłam swerver. Nie byłem kimś, kto miał zamiar podejmować ryzyko. Zawęziłem się do bycia tym, o czym myślałem, że powinienem. Potrzeba było strat - strat w moim życiu, które sprawiły, że pomyślałem: Czy kiedykolwiek przestałeś myśleć o tym, kim chciałeś być? I zdałem sobie sprawę, że nie. Siedziałem na 47 piętrze w biurowcu, przeglądałem sprawy i pisałem notatki.
Spodobało mi się to, że każdemu czytającemu tę książkę mówi: Masz prawo zmienić zdanie.
O Boże, tak.

Bałem się śmierci. Wiesz, moja mama nie skomentowała wyborów, których dokonaliśmy. Żyj i pozwól żyć. Więc pewnego dnia odwozi mnie z lotniska po tym, jak tworzyłem dokumenty w Waszyngtonie, i pomyślałem: „Nie mogę tego robić do końca życia. Nie mogę siedzieć w pokoju i patrzeć na dokumenty ”. Nie będę się zagłębiać w to, co to jest, ale jest to zabójcze. Śmiertelnie. Produkcja dokumentów. Więc podzieliłem się z nią w samochodzie: po prostu nie jestem szczęśliwy. Nie czuję swojej pasji. A moja matka - moja niezaangażowana matka żyj i pozwól żyć innym - powiedziała: „Zarabiaj pieniądze, martw się, że później będziesz szczęśliwa”. Byłem jak [łyki], Oh. W porządku. Bo jak pobłażliwe musiało to być dla mojej matki.
Tak.
Kiedy to powiedziała, pomyślałem: Wow… skąd się wziąłem, z całym swoim luksusem i pragnieniem mojej pasji? Luksus, by móc nawet zdecydować - kiedy nie mogła wrócić do pracy i znaleźć siebie, dopóki nie dostała nas do liceum. Więc tak. To było trudne. A potem poznałem tego gościa Baracka Obamę.
Barack Obama.
Był przeciwieństwem szachownicy. Skręcał po całym miejscu.

Dzielenie się lodami w Iowa na szlaku kampanii 2012.
Od stawania się. Piszesz o spotkanie z nim: „Starannie konstruowałem swoje istnienie, chowając i składając każdy luźny i nieuporządkowany kawałek, jakbym budował jakiś ciasny i pozbawiony powietrza kawałek origami ... Był jak wiatr, który groził zaburzeniem wszystkiego.” Na początku nie lubiłeś być niespokojny.
O Boże nie.
To kocham tak bardzo - chwila, która mnie wkurza: „Pewnej nocy obudziłem się i zobaczyłem, że patrzy w sufit, a jego profil rozświetla blask ulicznych świateł na zewnątrz. Wyglądał na nieco zmartwionego, jakby rozważał coś głęboko osobistego. Czy to był nasz związek? Utrata ojca? „Hej, o czym myślisz tam?” - szepnąłem. Odwrócił się, żeby na mnie spojrzeć, a jego uśmiech był nieco zakłopotany. „Och” - powiedział - „Właśnie myślałem o nierównościach dochodów” ”.
To mój miód.
[Śmiech]
To znaczy, oto ten facet i - w tamtym czasie byłem młodym profesjonalistą. To było wtedy, gdy wchodziłem do swojej własnej, prawda? Miałem pracę, za którą płacili więcej niż moi rodzice kiedykolwiek w życiu. Toczyłem się z klasą burżuazyjną.
UH Huh.
Moi przyjaciele mieli mieszkania, ja miałem Saaba. Nie wiem, co jest fajne w dzisiejszych czasach, ale kiedyś Saab… o tak. Miałem Saaba, a następnym krokiem było: w porządku, ożeniłeś się, masz piękny dom i tak dalej i dalej. Tak, większe problemy świata były ważne. Ale ważniejsze było to, dokąd zmierzałeś w swojej karierze. Mówię o spotkaniu Baracka z kilkoma moimi przyjaciółmi io tym, że tak naprawdę się nie udało.
Była praca, którą musieliśmy wykonać jako para. Doradztwo, które musieliśmy wykonać, aby przepracować te rzeczy.
[Śmiech]
Ponieważ on jest poważnym typem faceta od nierównych dochodów, a moi przyjaciele są jak ...
Naprawdę wpuściłeś nas do związku. Mam na myśli propozycję i wszystko. Ty także napisz o kilku głównych różnicach między wami we wczesnych latach małżeństwa. Mówisz: „Zrozumiałem, że to tylko dobre intencje skłoniły go do powiedzenia:„ Jestem w drodze! ”Lub„ Prawie w domu! ” '
O Boże, tak.
„I przez chwilę wierzyłem w te słowa. Codziennie kąpałam dziewczyny, ale odkładałam porę snu, żeby mogły zaczekać, aż przytulą tatę ”. A potem opisujesz tę scenę, w której czekałeś: mówi: „Jestem w drodze, jestem w drodze”. On nie przychodzi. A potem wyłączasz światła - słyszałem, jak zgasły, tak jak to napisałeś.
Mm-hmm.
Kliknięcie tych świateł, poszedłeś do łóżka. Byłeś szalony.
Byłem szalony. Kiedy bierzesz ślub i masz dzieci, cały twój plan znowu się psuje. Zwłaszcza jeśli bierzesz ślub z kimś, kto ma karierę, która pochłania wszystko, czym jest polityka.
Tak.
Barack Obama nauczył mnie skręcania. Ale jego skrętny rodzaj… wiesz, wymachuję na wietrze. A teraz mam dwoje dzieci i staram się wszystko powstrzymać, kiedy on podróżuje tam iz powrotem z Waszyngtonu lub Springfield. Miał wspaniały optymizm co do czasu. [Śmiech] Myślał, że było tego o wiele więcej, niż było w rzeczywistości. I ciągle go wypełniał. Jest obrotowym talerzem - talerze na patykach i nie jest ekscytujące, chyba że ktoś ma upaść. Była więc praca, którą musieliśmy wykonać jako para. Doradztwo, które musieliśmy wykonać, aby przepracować te rzeczy.
Opowiedz nam o poradnictwie.
Cóż, idziesz, ponieważ myślisz, że doradca pomoże Ci w wniesieniu sprawy przeciwko drugiej osobie. „Powiedziałbyś mu o sobie ?!”
[Śmiech]
A oto poradnictwo wcale nie było tym. Chodziło o to, że odkrywałem swoje poczucie szczęścia. Uderzyło we mnie to, że potrzebuję wsparcia i trochę od niego. Ale musiałem wymyślić, jak zbudować swoje życie w sposób, który będzie dla mnie odpowiedni.

Jego matka była w Indonezji, był wychowywany przez dziadków, nie znał swojego ojca - a jednak nawet w tym kontekście był solidnym facetem. Zdajesz sobie sprawę, że jest tak wiele sposobów na życie.
Piszesz również: „Kiedy do tego doszło, czułem się bezbronny, kiedy go nie było”. Pomyślałem, że to niesamowite, kiedy nowoczesna kobieta - pierwsza dama - przyznaje się do tego.
Cały czas czuję się bezbronny. Musiałam się nauczyć, jak to wyrazić swojemu mężowi, dotknąć tych części mnie, które za nim tęskniły - i smutku, który z tego wynikał - aby mógł to zrozumieć. Nie rozumiał dystansu w ten sam sposób. Wiesz, dorastał bez matki w swoim życiu przez większość swoich lat i wiedział, że jego matka bardzo go kocha, prawda? Zawsze myślałem, że miłość jest bliska. Miłość to stół obiadowy, miłość to konsekwencja, to obecność. Musiałem więc podzielić się swoją wrażliwością, a także nauczyć się kochać inaczej. To była ważna część mojej drogi stawania się. Zrozumieć, jak zostać nami.

Na targach stanu Iowa.
Od stawania się. To, co było dla mnie tak cenne - i myślę, że będzie dla każdego, kto czyta tę książkę - to fakt, że tak naprawdę nic się nie zmieniło. Właśnie zmieniłeś swoje postrzeganie tego, co się dzieje. I to sprawiło, że byłeś szczęśliwszy.
Tak. Powodem, dla którego się tym podzielam, jest to, że wiem, że ludzie traktują mnie i Baracka jako idealny związek. Wiem, że istnieje #RelationshipGoals. Ale zaraz, ludzie, zwolnijcie - małżeństwo jest trudne!
Mówisz nawet, że wszyscy inaczej się kłócicie.
O Boże, tak. Jestem jak zapalona zapałka. To jest jak, puf! I chce wszystko zracjonalizować. Musiał się więc nauczyć, jak dać mi parę minut - albo godzinę - zanim w ogóle wejdzie do pokoju, kiedy doprowadza mnie do szału. I musi zrozumieć, że nie może mnie przekonać do mojej złości. Że nie może skłonić mnie do innego uczucia.

Wyobraź sobie, że masz taki ciężar. Czy mógłby, powinien, czy mógłby. Stało się to, gdy chciał kandydować do Senatu Stanowego. A potem chciał kandydować do Kongresu. Następnie kandydował do Senatu USA. Wiedziałem, że Barack był porządnym człowiekiem. Sprytny jak wszyscy. Ale polityka była brzydka i paskudna, a ja nie wiedziałam, że temperament mojego męża będzie się z tym zgadzał. I nie chciałem go widzieć w tym środowisku.
Ale z drugiej strony widzisz świat i wyzwania, przed którymi stoi świat. Im dłużej żyjesz i czytasz gazetę, wiesz, że problemy są duże i skomplikowane. I pomyślałem: Cóż, jaką osobę znam, która ma dary, jakie ma ten człowiek? Dary przyzwoitości, przede wszystkim, empatii, po drugie, wysokich zdolności intelektualnych. Ten człowiek czyta i pamięta wszystko, wiesz? Jest elokwentny. Pracował w społeczności. I naprawdę namiętnie czuję: „To moja odpowiedzialność”. Jak odmawiasz temu? Musiałem więc zdjąć kapelusz żony i założyć kapelusz obywatelski.
Czy czułeś presję, będąc pierwszą czarną rodziną?
Aha! [Śmiech]

Uroczystość czwartego lipca 2015 r. W Białym Domu.
Od stawania się. Aha, prawda. Ponieważ wszyscy wychowaliśmy się z Musisz pracować dwa razy ciężej, aby dostać się o połowę mniej. Zanim wyszedłeś, powiedziałem: „Jest skrupulatna, nie pomyłka…”
Myślisz, że to był wypadek?
Wiem, że to nie był przypadek. Ale czy poczułeś presję?
Poczuliśmy presję od chwili, gdy zaczęliśmy biec. Przede wszystkim musieliśmy przekonać naszą bazę, że czarny człowiek może wygrać. To nawet nie wygrywało z Iowa. Najpierw musieliśmy wygrać z Czarnymi. Ponieważ Czarni lubią moich dziadków - nigdy nie wierzyli, że to może się zdarzyć. Chcieli tego. Chcieli tego dla nas. Ale ich życie powiedziało im: „Nie. Nigdy.' Hillary była dla nich bezpieczniejsza, ponieważ była znana.
Dobrze.
Otwarcie serc na nadzieję, że Ameryka położy kres rasizmowi dla Czarnego mężczyzny - myślę, że to za bardzo boli. Dopiero gdy Barack wygrał Iowa, ludzie pomyśleli: OK. Może tak.

Próbuje zachować spokój w swoim skręcie. Robienie tego, czego mnie nauczono: wiesz, kiedy liście wieją, a wiatr jest szorstki, jest stałym pniem w jego życiu. Rodzinne obiady. To była jedna z rzeczy, które wprowadziłem do Białego Domu - ten ścisły kodeks Musisz nas dogonić, stary. To wtedy jemy obiad. Tak, jesteś prezydentem, ale możesz przynieść
swój tyłek z Gabinetu Owalnego i usiądź i porozmawiaj ze swoimi dziećmi.
Ponieważ dzieci przynoszą ukojenie. Pozwalają oderwać wzrok od codziennych spraw i skupić się na ratowaniu tygrysów. To był jeden z głównych celów Malii; przez cały okres jego prezydentury opowiadała się za ocaleniem tygrysów. I słuchanie o tym, co się stało z tym kolegą ze szkoły - no wiesz, wpadającym w życie innych ludzi. Zanurz się w rzeczywistości i pięknie swoich dzieci i swojej rodziny. Poza tym, po stronie East Wing, naszym mottem było to, że musimy robić wszystko doskonale. Jeśli coś zrobimy - ponieważ pierwsza dama nie musi nic robić -
[Śmiech]
Byliśmy jasne, że to, co zamierzamy zrobić, będzie miało wpływ i będzie pozytywne. W Zachodnim Skrzydle dość się działo; chcieliśmy być szczęśliwą stroną domu. A my byliśmy. Miałbyś doradców ds. Bezpieczeństwa narodowego, którzy przyszliby mi o czymś poinformować. Wpadali do mojego biura - które było pięknie udekorowane, dużo kwiatów i jabłek, a my zawsze się śmialiśmy - i siadali na odprawie i nie chcieli wychodzić. „Skończyliśmy, panowie”. „Nie chcemy wracać!”
To było lekkomyślne i naraziło moją rodzinę na niebezpieczeństwo, ale to nieprawda. I wiedział, że to nieprawda.
W książce jest sekcja, z którą niektóre kanały informacyjne będą miały dobry dzień. Piszesz o Donaldzie Trumpie, który podsycał fałszywe przekonanie, że twój mąż nie urodził się w tym kraju. Piszesz: „Donald Trump, swoimi głośnymi i lekkomyślnymi insynuacjami, narażał bezpieczeństwo mojej rodziny. I nigdy mu tego nie wybaczę ”. Dlaczego było to dla ciebie ważne, aby to powiedzieć w tym czasie?
Ponieważ nie sądzę, żeby wiedział, co robi. Dla niego to była gra. Ale zagrożenia i zagrożenia bezpieczeństwa, z którymi się borykasz jako naczelny dowódca, nie tylko we własnym kraju, ale na całym świecie, są realne. Twoje dzieci są zagrożone. Aby moje dzieci miały normalne życie, mimo że były zabezpieczone, żyły w świecie w sposób, w jaki my nie byliśmy. I pomyśleć, że jakaś szalona osoba może zostać oszukana, by pomyśleć, że mój mąż jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju; i wiedzieć, że moje dzieci każdego dnia musiały chodzić do szkoły, która była strzeżona, ale nie zabezpieczona, że musiały chodzić na mecze i imprezy piłkarskie, podróżować i chodzić do college'u; pomyśleć, że ta osoba nie wzięłaby pod uwagę, że to nie była gra - to jest coś, co chcę, aby kraj zrozumiał. Chcę, żeby kraj to przyjął, w sposób, którego nie powiedziałem na głos, ale mówię teraz. To było lekkomyślne i naraziło moją rodzinę na niebezpieczeństwo, ale to nieprawda. I wiedział, że to nieprawda.
Tak.
Podczas naszej kadencji w Białym Domu dostaliśmy kulę w Yellow Oval Room. Szalony przyszedł i strzelił z Constitution Avenue. Kula trafiła w lewy górny róg okna. Widzę to do dziś: okno balkonu Trumana, w którym siedziała moja rodzina. To było naprawdę jedyne miejsce, w którym mogliśmy uzyskać przestrzeń na świeżym powietrzu. Na szczęście wtedy nikogo tam nie było. Strzelec został złapany. Ale wymiana tego szkła zajęła miesiące, ponieważ jest to szkło odporne na bomby. Musiałem spojrzeć na tę dziurę po kuli, jako przypomnienie tego, z czym żyliśmy na co dzień.

Kończysz książkę, mówiąc o tym, co będzie trwać. Mówisz, że jedną z rzeczy, które przetrwały w tobie, jest poczucie optymizmu: „Ja także nadal łączę się z siłą, która jest większa i silniejsza niż jakiekolwiek wybory, przywódcy czy wiadomości… i to jest optymizm. Dla mnie jest to forma wiary, antidotum na strach ”. Czy masz takie samo poczucie optymizmu dla naszego kraju? Kim stajemy się jako naród?
Tak. Musimy czuć ten optymizm. Dla dzieci. Nakrywamy dla nich stół i nie możemy im podawać bzdur. Musimy dać im nadzieję. Postęp nie jest wynikiem strachu. Właśnie tego doświadczamy. Strach jest tchórzliwym sposobem na przywództwo. Ale dzieci rodzą się na tym świecie z nadzieją i optymizmem. Nieważne, skąd pochodzą. Albo jak trudne są ich historie. Myślą, że mogą być wszystkim, ponieważ im to mówimy. Dlatego mamy obowiązek być optymistami. I w ten sposób działać na świecie.
Czujesz się optymistycznie nastawiony do naszego kraju?
[Łzy w górę] Musimy być.
Ahh. Dobra robota. Dobra robota.
Ta historia pojawiła się pierwotnie w wydaniu O.
Ta zawartość jest tworzona i obsługiwana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom w podaniu ich adresów e-mail. Więcej informacji o tej i podobnych treściach możesz znaleźć na piano.io