Oto jak amerykański system opieki zdrowotnej zawodzi czarne kobiety

Zdrowie

medyczna dyskryminacja czarnych kobiet Brian Stauffer

Wyobraź sobie: idziesz do lekarza i rutynowo czujesz się niewidzialny, niesłyszany, niezrozumiany. Czasami boisz się, że zostałeś błędnie zdiagnozowany. Ale twoje obawy zostały zignorowane. Nie jesteś poinformowany o pełnej gamie opcji leczenia - lekarz wydaje się zakładać, że nie mają one zastosowania do Ciebie lub że nie możesz przyjąć wszystkich informacji. Twój lokalny szpital jest niedofinansowany, sprzęt przestarzały, często nie działa.

Odmówiono ci leków przeciwbólowych. Jesteś traktowany szorstko. Personel otwarcie kwestionuje Twoją zdolność do zapłaty.

Chociaż nie każda czarna kobieta miała takie doświadczenia, są one rozczarowująco znajome naszym legionom. Rzeczywiście, jest wystarczająco dużo niepotwierdzonych i faktycznych dowodów, aby sugerować, że niebezpieczna stronniczość oparta na kolorach jest zakorzeniona w amerykańskim systemie opieki zdrowotnej, dotykając nawet dobrze wykształconych pacjentów z wyższej klasy średniej - tych, których można by oczekiwać, że będą odporni na takie nierówności. .

Kilka lat temu byłem jednym z tych pacjentów. W czerwcu 2014 roku, w wieku 29 lat, przeszłam poradnictwo genetyczne i testy i dowiedziałam się, że mam mutację genu BRCA2, chorobę dziedziczną, która zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi i jajnika. Okazuje się, że miałem szczęście mieć dostęp do tego badania: A 2016 Journal of Clinical Oncology badanie odkryli, że czarne kobiety, niezależnie od poziomu ryzyka, rzadziej niż białe kobiety poddają się testom genetycznym - w dużej mierze dlatego, że lekarze rzadziej zalecają je im.

5,7 procent amerykańskich lekarzy to Afroamerykanie, a 13 procent populacji to czarnoskórzy.

Kiedy zdecydowałem się na profilaktyczną mastektomię pod koniec tego roku (czarne kobiety z dodatnim wynikiem BRCA są również mniej narażone na takie operacje zmniejszające ryzyko), miałem wiele zalet. W tamtym czasie byłem prawnikiem procesowym w średniej wielkości firmie prawniczej, a mój pracodawca oferował doskonałe ubezpieczenie zdrowotne, które pokrywało pełne koszty moich wizyt przedoperacyjnych i operacji.

Moją główną zaletą była jednak silna sieć społecznościowa. Mój współlokator z college'u był żonaty z badaczem raka, który dał mi listę pytań, które miałem przynieść na wizyty. Przyjaciel, który zasiada w zarządzie organizacji non-profit, skierował mnie do kolegi z zarządu, który przypadkowo kierował programem badań przesiewowych i profilaktyki raka w jednym z najlepszych szpitali w Nowym Jorku. O dziwo, umówiłam się na wizytę u tego lekarza w ciągu tygodnia od wysłania jej e-maila z zapytaniem o testy genetyczne. Kiedy otrzymałem diagnozę, pomogła mi zidentyfikować i umówić się na wizytę z szanowanym chirurgiem piersi i chirurgiem plastycznym.

Dowiedziałem się, że ten rodzaj dostępu jest rzadkością wśród czarnych kobiet. Wielu białych pacjentów, których spotykam w grupach wsparcia BRCA, otrzymało skierowania od przyjaciół rodziny, kontaktów biznesowych lub towarzyskich; na jednym ze spotkań grupy wsparcia biała córka zarządzającego funduszem hedgingowym opowiedziała, jak przeprowadziła wywiady z kilkoma czołowymi onkologami z całego kraju, zanim dokonała wyboru. W przeciwieństwie do tego, kiedy byłam wolontariuszką na wydarzeniach edukacyjnych BRCA dla czarnych kobiet, mówią o walce ze znalezieniem doradcy genetycznego dowolnej rangi.

Więc miałem szczęście - do rana wypisano mnie ze szpitala.

Kiedy obudziłam się po operacji, byłam oszołomiona znieczuleniem i lekko zdezorientowana ciężarem moich nowych implantów piersi. Spacer z łóżka do łazienki przypominał maraton. Poprosiłem mamę, żeby zadzwoniła do przyjaciela, który mógłby nam towarzyszyć w domu, gdybyśmy potrzebowali pomocy przy wejściu po schodach do mojego mieszkania na drugim piętrze. Pielęgniarka - biała kobieta prawdopodobnie po czterdziestce - podsłuchała i powiedziała: „Nie miałaś operacji nóg. Nie rozumiem, dlaczego potrzebujesz pomocy ”.

Bardziej paląca była kwestia moich drenów chirurgicznych, zainstalowanych po mastektomii po obu stronach klatki piersiowej w celu pobrania krwi i płynów limfatycznych. Lewy dren nie działał prawidłowo, więc zapytałem tę samą pielęgniarkę, czy mogłaby wezwać jednego z chirurgów, który przeprowadził operację. Byłem zdenerwowany, ponieważ moja matka przeszła przez zakażony drenaż podczas własnej mastektomii siedem lat wcześniej; zostało nawet zapisane na mojej karcie podczas porannych obchodów, że moja lewa pierś była lekko czerwona. Nie chciałem wracać do domu, dopóki nie wiedziałem, że wszystko w porządku.

Ale pielęgniarka odmówiła kontaktu z chirurgiem. Powiedziała, że ​​szpital zostanie ukarany, jeśli nie zostanę wypisany w ciągu 24 godzin od przyjęcia, i że będę musiał radzić sobie z drenażem tak, jak był. Ponownie poprosiłem, aby ktoś zadzwonił do mojego chirurga. Zamiast tego wprowadzono drugą pielęgniarkę, również białą kobietę, aby wyjaśnić, że nie ma czasu - muszę wyjść z pokoju. Co wydawało się dziwne w przypadku wysoko cenionej placówki znanej z opieki skoncentrowanej na pacjencie.

Po dłuższej wymianie zdań z udziałem dwóch pielęgniarek, administratora szpitala, mojej matki i dwóch przyjaciół, których wezwałem po wsparcie, jedna z pielęgniarek w końcu zgodziła się zadzwonić do mojego chirurga plastycznego. Kiedy przyszła, aby sprawdzić drenaż, zauważyła, że ​​nacięcie nie było wystarczająco duże, aby zapewnić prawidłowy przepływ. Po pięciominutowej naprawie byłem w drodze z dwoma działającymi drenami.

Chociaż nie mogę udowodnić, że leczenie, które otrzymałem, było motywowane rasowo, mogę powiedzieć, że to doświadczenie jest zgodne z tym, co słyszę od innych czarnych kobiet. I znacznie różni się od tego, co widzę na grupach wsparcia na Facebooku dla osób zajmujących się mutacjami BRCA - przeważającą białą kohortą. Na przykład: „Poznałam wiele niesamowitych pielęgniarek. Planuję odszukać pielęgniarkę, która była przy mnie pierwszego dnia po mastektomii… Chcę wysłać jej kwiaty ”. Nigdy nie spotkałem białej kobiety, która publikowała coś podobnego do mojej.

W zeszłym roku dowiedzieliśmy się, jak niebezpieczne może być rodzenie w tym kraju, jeśli jesteś czarna: jak bardzo prawdopodobne jest, że umieramy z przyczyn związanych z ciążą lub porodem trzy do czterech razy niż białe kobiety, jak Czarne dzieci umierają dwa razy częściej niż białe dzieci. W rzeczywistości, od kołyski do grobu, czarna kobieta w USA może spodziewać się gorszych wyników zdrowotnych niż biała kobieta. Jest o 40 procent bardziej narażona na śmierć z powodu raka piersi - mimo że prawdopodobieństwo, że zachoruje na raka piersi, jest mniejsze. Generalnie jest bardziej prawdopodobne, że umrze z powodu raka. Jest mniej prawdopodobne, że otrzyma receptę na leki przeciwbólowe od lekarza na ostrym dyżurze, nawet jeśli odczuwa ten sam poziom bólu i objawów, co biały pacjent. Bardziej prawdopodobne jest, że umrze w młodszym wieku z powodu choroby serca.

Ta zawartość jest importowana z {embed-name}. Możesz znaleźć tę samą treść w innym formacie lub możesz znaleźć więcej informacji w ich witrynie internetowej.

Aby sprawy były bardziej tragiczne i znacznie bardziej skomplikowane, rozbieżności nie istnieją tylko w wynikach zdrowotnych - w tym, jak sprawy mają się dobrze lub źle, gdy zaczniesz szukać pomocy medycznej. Czarne kobiety mają gorsze zdrowie, kropka. Bardziej prawdopodobne jest, że będziemy chorować na cukrzycę, otyłość i nadciśnienie. Bardziej prawdopodobne jest życie z dużą depresją. Ryzyko udaru u nas jest dwukrotnie większe, a wraz z czarnymi mężczyznami prawdopodobieństwo wystąpienia choroby Alzheimera jest dwukrotnie większe.

Czy genetyka, dochód i poziom wykształcenia odgrywają rolę w tych wyraźnych różnicach? Oczywiście. Czy to ważne, że czarne kobiety rzadziej niż białe mają ubezpieczenie zdrowotne? Bez wątpienia. Ale weź pod uwagę, że nawet te czynniki są pod silnym wpływem (aw niektórych przypadkach z powodu) niesprawiedliwości rasowej.

I weź pod uwagę, że czarne kobiety radzą sobie gorzej nie tylko w przypadku kilku konkretnych chorób lub zaburzeń, ale w szerokim spektrum. Następnie weź pod uwagę, że śmiertelność niemowląt urodzonych przez czarne kobiety z tytułem doktora lub zawodowym jest wyższa niż w przypadku dzieci urodzonych przez białe kobiety, które nigdy nie ukończyły szkoły średniej. Obraz zaczyna się wyłaniać sił jednocześnie większych, głębszych i bardziej podstępnych w grze.

Zdrowie Czarnych w Ameryce jest niszczone przez nieustające ataki rasizmu.

Żeby było jasne: uzyskanie jak najlepszych wyników z amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej może być trudne dla każdego. Między bizantyjskimi przepisami ubezpieczeniowymi zyski nad ludźmi M.O. opieki korporacyjnej oraz zróżnicowania zasobów i dostępu w zależności od miejsca zamieszkania, wszyscy pacjenci muszą być proaktywni, poinformowani, asertywni, czasami agresywni. Jeśli jesteś czarnoskórą kobietą, po prostu lepiej bądź bardziej. A nawet to może nie wystarczyć.

Cofnijmy się, zanim kobieta pójdzie do szpitala, zanim zachoruje. Cofnijmy się 60, 80, 100 lat wstecz, do czasów Jima Crowa. Prawa, które skodyfikowały segregację rasową i dyskryminację, wywarły wymierny wpływ na zdrowie osób czarnoskórych. Dr Nancy Krieger, profesor epidemiologii społecznej w Harvard T.H. Chan School of Public Health odkryła związek między prawami Jima Crowa a przedwczesnymi wskaźnikami śmiertelności Afroamerykanów urodzonych zgodnie z tymi przepisami. Krieger przytacza różne potencjalne przyczyny tego związku, w tym brak dostępu do odpowiedniej opieki medycznej, nadmierne narażenie na zagrożenia środowiskowe, niedostatek ekonomiczny i psychologiczne skutki radzenia sobie z rasizmem jako część życia codziennego.

Chociaż prawa Jima Crowa zostały zniesione w połowie lat sześćdziesiątych, ich skutki trwają. Krieger mówi: „Moje badania pokazują, że wciąż są liczeni w ciałach ludzi, którzy żyli w tamtych czasach”. Nie mówi metaforycznie. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że amerykańska wersja apartheidu odcisnęła swoje piętno na poziomie komórkowym: czarnoskóre kobiety urodzone przed 1965 rokiem w stanach Jima Crow do dziś mają większe prawdopodobieństwo, że osoby urodzone w tym samym czasie w innych stanach mają ujemne receptory estrogenowe. guzy piersi, które są bardziej agresywne i mniej wrażliwe na tradycyjną chemioterapię.

Odkrycia Kriegera pokrywają się z teorią „wietrzenia”, zaproponowaną w 1992 roku przez Arline Geronimus, obecnie profesora badawczego w Population Studies Center Uniwersytetu Michigan. Chodzi o to, że z biegiem czasu toksyczny stres związany z dyskryminacją (stres, który, jak stwierdzono, powoduje zwiększony poziom kortyzolu i stan zapalny) prowadzi do gorszych wyników zdrowotnych - a także do przedwczesnego starzenia, ponieważ może dosłownie skrócić nasze telomery, czapki ochronne na końcu każdego z naszych chromosomów.

W badanie opublikowane w 2010 roku Geronimusa i innych, czarne kobiety w wieku od 49 do 55 lat były biologicznie o siedem i pół roku starsze od ich białych odpowiedników. Innymi słowy, tak jak dom nieustannie niszczony przez burze w końcu się rozpadnie, zapadnie i rozpadnie, tak zdrowie Czarnych w Ameryce jest niszczone przez bezlitosne ataki rasizmu.

Czarny pacjent zignorowany przez lekarzy Brian Stauffer

Lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja. To mantra dr Davida R. Williamsa, profesora zdrowia publicznego, socjologii oraz studiów afrykańskich i afroamerykańskich na Uniwersytecie Harvarda, którego badania koncentrują się na społecznych determinantach zdrowia. Williams jest przekonany, że faktyczna segregacja - obecnie około 48 procent Afroamerykanów mieszka w dzielnicach, które są głównie czarne - jest kluczowym czynnikiem powodującym nierówności zdrowotne. „W Stanach Zjednoczonych kod pocztowy jest silniejszym wskaźnikiem stanu zdrowia niż kod genetyczny” - mówi Williams.

Dlaczego? Po pierwsze, społeczności kolorowe częściej znajdują się na obszarach o wyższym poziomie zanieczyszczenia powietrza, co oznacza, że ​​ludzie mieszkający w tych społecznościach regularnie wdychają wyższy poziom pyłu zawieszonego, niebezpiecznych cząstek, które mogą prowadzić do problemów z oddychaniem, płuc rak i choroby serca. Ponadto badania pokazują, że czarne dzielnice - zdefiniowane jako obejmujące 60% lub więcej czarnych mieszkańców - mają najmniej supermarketów, a zatem mniejszy dostęp do świeżych produktów i chudego białka.

W czarnych dzielnicach o 67% częściej brakuje lekarza pierwszego kontaktu.

W czarnych dzielnicach częściej brakuje miejscowego lekarza pierwszego kontaktu (prawdopodobieństwo niedoboru takich lekarzy jest o 67 procent wyższe) i może brakować lekarzy (badanie z 2009 r. Wykazało, że więcej Afroamerykanów mieszkających w hrabstwie koreluje z mniej chirurgów jelita grubego, gastroenterologów i onkologów radioterapii).

Badacze zidentyfikowali również związek między segregacją rasową a jakością opieki, jaką otrzymuje pacjent: osoba rasy czarnej, która mieszka w odizolowanej społeczności i przechodzi operację, jest bardziej skłonna do tego w szpitalu o wyższym wskaźniku śmiertelności; w takich społecznościach często brakuje zasobów w porównaniu z obiektami przeważnie białymi.

41-letnia LaToya Williams mieszka w dzielnicy Brooklynu, gdzie około 60 procent mieszkańców to Afroamerykanie. „Lubię tu mieszkać” - mówi. „Jestem właścicielem domu. W okolicy panuje podmiejski klimat, który trudno znaleźć w mieście ”. Williams, obecnie starszy menedżer ds. Systemów podstawowej opieki zdrowotnej w American Cancer Society, w styczniu 2007 r. Wykryła guzek wielkości grochu w piersiach. Miejscowy chirurg, który odwiedziła, zamówił USG, ale potem, jak mówi Williams, odrzucił guzek jako tkankę tłuszczową. . Siedem miesięcy później był wielkości orzecha włoskiego. Zaniepokojony Williams nalegał na lumpektomię, która doprowadziła do rozpoznania inwazyjnego raka przewodowego w III stopniu zaawansowania.

Williams miała natychmiast rozpocząć chemioterapię, co oznaczało, że potrzebowała wszczepionego portu poniżej obojczyka, aby otrzymywać leki i płyny dożylne oraz pobierać krew do testów. Zabieg został wykonany w szpitalu na Brooklynie przez jej chirurga. Williams wspomina, jak obudziła się później i powiedziała lekarzowi, że nie może oddychać. „Powiedział, że to normalna reakcja po operacji” - wspomina. Trzydzieści minut później wciąż łapała powietrze.

Jej matce udało się wskazać innego lekarza, który natychmiast założył dren piersiowy, aby pomóc Williamsowi w oddychaniu. Zdjęcie rentgenowskie wykazało, że jej płuco zostało przebite podczas instalacji portu. Oznaczało to dwa tygodnie w szpitalu, co zwykle jest zabiegiem ambulatoryjnym, a także przerażające opóźnienie w rozpoczęciu chemioterapii. Kiedy Williams w końcu rozpoczęła leczenie, okazało się, że port został nieprawidłowo zainstalowany i trzeba było włożyć nowy port w jej ramię.

Plan leczenia Williamsa obejmował również promieniowanie. Szpital, w którym była poddawana chemioterapii, nie akceptował jej ubezpieczenia na leczenie, więc zwróciła się do innego znajdującego się w pobliżu (takiego, który niedawno otrzymał ocenę D od Leapfrog Group, organizacji non-profit, która analizuje wyniki szpitala). Nie było bezpośredniej linii metra między jej biurem a szpitalem, więc od poniedziałku do piątku Williams musiała jechać po pracy od 35 do 40 minut.

Jednak kilkakrotnie przyjeżdżała do szpitala tylko po to, aby dowiedzieć się, że maszyna do napromieniania jest zepsuta i nie będzie mogła tego dnia poddać się leczeniu. W rezultacie, mówi Williams, jej schemat radioterapii, który miał zostać zakończony za osiem tygodni, zajął bliżej dziesięciu. „To ostatnia rzecz, której potrzebujesz, kiedy już boisz się o swoje życie” - mówi.

dyskryminacja pacjenta przez lekarza Brian Stauffer S.

W 2010 roku Williams podzieliła się swoją historią na spotkaniu absolwentów jej stowarzyszenia uniwersyteckiego (Alpha Kappa Alpha, pierwsza w Ameryce organizacja z czarnymi greckimi literami dla kobiet). Później inna członkini, lek. Med. Kathie-Ann Joseph, chirurg piersi związany z NYU Langone Health, przedstawiła się i powiedziała Williams o swojej pracy. (Joseph współprzewodniczy również Beatrice W. Welters Health Outreach and Navigation Program w Perlmutter Cancer Center NYU Langone, który zapewnia dostęp do badań przesiewowych w kierunku raka piersi, leczenia i wsparcia kobietom w społecznościach słabo rozwiniętych medycznie.)

Z biegiem czasu obie kobiety zaprzyjaźniły się, a Williams spodobał się pomysł spotkania z koleżanką Josepha, aby porozmawiać o rekonstrukcji piersi, którą przeszła w 2012 roku. Podczas jej pierwszej wizyty w szpitalu NYU Langone na Manhattanie kontrast był dramatyczny: lobby z bujnymi roślinami i iskrzącym szkłem w eleganckim biurze korporacji, kawiarnie ze zdrową żywnością, pomocni ochroniarze, którzy „nie traktowali cię jak przestępcę za zwykłe zadawanie pytań”, pielęgniarki, które opiekowały się Williamsem uprzejmie i szybko i „o wiele ładniejsze suknie”. Postanowiła, że ​​następnym razem, gdy będzie szukać pomocy medycznej, nie będzie na Brooklynie. „Prawdopodobnie nigdy więcej nie pojadę do szpitala w pobliżu” - mówi. „A szkoda. Każdy zasługuje na dobrą opiekę medyczną w swoim środowisku ”.

Osobiste podejście ma znaczenie. Ale ponieważ badania, nowe terapie ratujące życie i przystępna cena trafiają na pierwsze strony gazet, opieka zdrowotna jest często dyskontowana.

„Osoby omawiające dysproporcje zdrowotne zazwyczaj koncentrują się na dostępie do ubezpieczenia, ale nawet w Massachusetts, stanie o powszechnym ubezpieczeniu, Afroamerykanie nadal mają gorsze wyniki zdrowotne - co pokazuje, że dostęp do ubezpieczenia nie wystarczy” - mówi dr Karen Winkfield, Dr, onkolog zajmujący się promieniowaniem i zastępca dyrektora ds. Cancer Health Equity w Wake Forest Baptist Health w Winston-Salem w Północnej Karolinie. „Pytanie brzmi, czy ludzie czują się mile widziani i słuchani”. Jeśli czarna pacjentka, która może już mieć pewien sceptycyzm co do systemu medycznego, spotyka niegrzeczną recepcjonistkę lub lekceważącą pielęgniarkę, wyjaśnia Winkfield, jest mniej prawdopodobne, że będzie chciała się zaangażować.

Jednak zachowanie nie musi być jawnie wrogie, aby było szkodliwe. W badaniu z 2016 r. Naukowcy nagrywali na wideo interakcje między nie-czarnymi onkologami a ich czarnoskórymi pacjentami w szpitalach onkologicznych w Detroit, a następnie poprosili każdego lekarza o wypełnienie testu niejawnego skojarzenia, najczęściej używanego pomiaru ukrytego uprzedzenia. Odkrycia: Onkolodzy, których testy wykazały większą stronniczość, mieli krótsze interakcje z czarnymi pacjentami, a ich pacjenci oceniali interakcje jako mniej wspierające i mieli mniejsze zaufanie do zalecanych metod leczenia.

Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że lekarze dokonują osądów zakorzenionych w stereotypach rasowych. Kiedy naukowcy z University of Virginia badali, dlaczego tak wielu czarnoskórych Amerykanów jest niedostatecznie leczonych z powodu bólu, odkryli, że znaczna liczba studentów medycyny i mieszkańców ma szalenie błędne przekonania na temat biologicznych różnic między czarnymi i białymi ludźmi (np. Że zakończenia nerwowe czarnych ludzi są mniej wrażliwe lub że ich skóra jest dosłownie grubsza).

„W przypadku każdego lekarza istnieje już brak równowagi sił, ponieważ jesteś wrażliwy i musisz zaufać tej osobie” - mówi Holly Spurlock Martin, psycholog zajmujący się rozwojem z Upper Marlborough w stanie Maryland. „Ale jeśli jesteś czarny, a twój lekarz nie, jest dodatkowa warstwa zmartwień. Więc myślisz, że kiedy znajdziesz dobrego czarnego lekarza, znalazłem złoto ”. Oto jak cenne i rzadkie może być: tylko 5,7 procent wszystkich lekarzy praktykujących w USA to Afroamerykanie, z populacji, która jest ponad 13 procent rasy czarnej.

Mniej niż 6% praktykujących lekarzy w USA to Afroamerykanie.

„Zdecydowanie mniej ufam białym lekarzom płci męskiej - i szczerze mówiąc mniej ufam również białym lekarzom płci żeńskiej - chyba że przyjdą poleceni przez osobę kolorową” - mówi 35-letnia Lisa, wiceprezes i starszy doradca w dużej firmie finansowej firma usługowa. „Jestem również bardzo aktywny w opiece nad lekarzami i sprzeciwiam się lekarzom. Każę im wszystko wyjaśniać, a potem dorzucam swoje dwa centy. To zawsze ich zaskakuje. Czuję, że trafiam wtedy do kategorii „wykształcony”, w którym to momencie albo zaczynają mnie szanować i poświęcają czas na wyjaśnienie mi rzeczy, albo wkurzają się, bo myślą, że kwestionuję ich inteligencję ”.

Wiele czarnoskórych kobiet jest ekspertami w rozpowszechnianiu oznak i oznak edukacji i sukcesu w interesie uzyskania lepszej opieki medycznej. „Od najmłodszych lat mama zawsze kazała mi się„ przebierać ”, żeby iść do lekarza” - mówi Chelsie White, 29 lat, która pracuje jako starszy pracownik techniczny w firmie zajmującej się naukami społecznymi i posiada tytuł magistra w dziedzinie polityki zdrowotnej oraz administracja. „Mam prawie 30 lat i nadal chodzę na wizytę u lekarza. Staram się też wspomnieć o moim wykształceniu i osiągnięciach zawodowych. Odkryłem, że kiedy jestem postrzegany jako spełniony, mam więcej czasu, uwagi i szczegółowych informacji ”.

Ale poczucie spełnienia może być mieczem obosiecznym, co 29-letni Diamentowy Ostry odkrył prawie dziesięć lat temu. Na ostatnim roku w szkole Seven Sisters Sharp zaczęła czuć, że coś jest nie tak: nie miała już ochoty ani energii na spędzanie czasu z przyjaciółmi i zaczęła anulować plany i zaszyć się w swoim pokoju. „Spędzałam dużo czasu w akademiku płacząc do snu, co, jak wiedziałam, nie było normalne” - mówi.

Po kilku tygodniach, obawiając się, że może mieć depresję kliniczną, Sharp umówiła się na wizytę u szkolnego doradcy. Podczas pierwszej sesji Sharp wspomniała o płaczu, samotności i stresie swojej szkoły „szybkowarowej”. Doradca, osoba o innym kolorze skóry niż czarny, usiadła wygodnie, zapytała o życie akademickie i działalność na kampusie Sharp, po czym oświadczyła, że ​​nie ma mowy, żeby cierpiała na depresję. „Powiedziała mi, że mam dobre stopnie, byłam w samorządzie studenckim, byłam dobrze ubrana i ułożona - więc nie mogłam mieć depresji”.

Zajęło to dwa lata, kolejny terapeuta, recepta na Prozac i hospitalizacja psychiatryczna, zanim Sharp dowie się, co się właściwie dzieje: miała chorobę afektywną dwubiegunową II. Dwa lata po postawieniu diagnozy ponownie zgłosiła się do szpitala. Tym razem był to inny szpital. Co oznaczało rozpoczęcie od nowa z różnymi lekarzami. I tak, kiedy spakowała małą torbę przed wyjazdem, zadbała o to, aby jej bluza z college'u ułożyła się tak, aby logo było wyraźnie widoczne, w nadziei, że nowy lekarz prowadzący potraktuje ją poważnie i dobrze ją potraktuje.

Należy zauważyć, że Sharp była wyjątkowo proaktywna w kwestii swojego zdrowia: w latach 2008-2012 tylko 8,6 procent czarnoskórych Amerykanów widziało terapeutę, przyjmowało leki psychiatryczne na receptę lub korzystało z innego rodzaju opieki psychiatrycznej, w porównaniu z 16,6 procentem białych Amerykanów. zgodnie z najnowszymi ustaleniami federalnej Administracji ds. Nadużywania Substancji i Zdrowia Psychicznego. Wiąże się to z wieloma czynnikami, w tym piętnem kulturowym związanym z rozpowszechnianiem prywatnych problemów poza rodziną, tradycją zwracania się do religii, aby sobie poradzić, brak dostępu i ubezpieczenia - a także, co ważne, ostrożność przed byciem traktowanym przez białego specjalistę zdrowia psychicznego. (Tylko około 5 procent praktykujących psychologów w Ameryce jest czarnych).

Badania pokazują, że Afroamerykanie są bardziej niechętni do korzystania z usług zdrowia psychicznego.

„Badania pokazują, że Afroamerykanie są bardziej niechętni do korzystania z usług zdrowia psychicznego ze względu na sceptycyzm co do tego, co może się wydarzyć podczas wizyty” - mówi dr Suzette L. Speight, profesor psychologii na Uniwersytecie Akron w Ohio, zdrowie i Afroamerykanki. „Zastanawiają się, czy będę dobrze traktowany? Czy będę mógł rozmawiać o rasie? Czy zostanę zrozumiany? (Tymczasem każde opóźnienie w poszukiwaniu leczenia, mówi Speight, może spotęgować pierwotny problem ze zdrowiem psychicznym).

„Psycholog leczący czarnoskórych pacjentów musi mieć światopogląd, który rozpoznaje społeczno-kulturowe przyczyny niepokoju i chorób psychicznych” - mówi Speight. Na przykład wyjaśnia, że ​​w przypadku czarnej kobiety, która pracuje na wyższym stanowisku kierowniczym w dużej korporacji i ma objawy lęku, takie jak samoświadomość, drżenie, bóle głowy lub trudności z zasypianiem lub zasypianiem, „prawdopodobnie byłoby ważne, aby zapytać, w jaki sposób jej rasa i płeć „pojawiają się” w pracy: „Jak to jest być czarnoskórą kobietą w miejscu pracy?”

Psycholog, który nie rozumie, jak działa rasizm płciowy, zwłaszcza w jego subtelnych formach, może z łatwością zminimalizować obawy tej kobiety lub przypisać je niskiej samoocenie lub braku pewności siebie - wewnętrznych wyjaśnień psychologicznego cierpienia, które nie wyjaśniają zewnętrznych lub czynniki środowiskowe.' Speight dodaje: „Psycholog musi chcieć poruszyć kwestię rasizmu i seksizmu, ponieważ klient może tego nie poruszyć”.

Czarne kobiety umierały z powodu porodu: taka była historia w wiadomościach na początku 2017 roku, kiedy Whitney, doktorantka na elitarnym uniwersytecie, była w ciąży z pierwszym dzieckiem. Zapewniła się jednak, że Massachusetts, gdzie mieszkała, ma jeden z najniższych wskaźników śmiertelności matek w Stanach Zjednoczonych.

Jednak w ostatnim trymestrze Whitney zaniepokoiła się, gdy doświadczyła ciężkiego refluksu kwasu i podwyższonego tętna. Personel jej grupowej praktyki medycznej odrzucił jej obawy i powiedział jej, aby skupiła się na radzeniu sobie z wysokim ciśnieniem krwi, ale kiedy w końcu zaczęła rodzić, jej tętno wzrosło jeszcze wyżej i nie wróciło do normy nawet po porodzie. . Kiedy Whitney leżała w sali pooperacyjnej, miała problemy z oddychaniem. Personel medyczny, sądząc, że może mieć skrzep krwi, zlecił wykonanie dwóch tomografii komputerowej. Obie wróciły negatywnie, więc chociaż nadal miała zadyszkę, Whitney została wypisana.

kobieta z zaklejonymi ustami Brian Stauffer

Następnego dnia poszła do swojego lekarza pierwszego kontaktu i poprosiła o pełne badanie kardiologiczne; zapytała również, czy może mieć kardiomiopatię okołoporodową (PPCM), formę niewydolności serca związaną z ciążą (znanym czynnikiem ryzyka jest pochodzenie Afroamerykanów). Widząc wyniki EKG i badania krwi, lekarz powiedział, że jej serce nie jest problemem.

Pielęgniarka powiedziała, że ​​to niepokój i zasugerowała, aby Whitney wzięła Zoloft. Ale następnego wieczoru ciśnienie krwi Whitney wzrosło do 170/102. Na ostrym dyżurze testy ujawniły powiększenie serca. Ponownie zapytała: czy to może być PPCM? Nie, powiedział kardiolog, który zdiagnozował poporodowy stan przedrzucawkowy (z pewnością bardzo poważny stan, ale nie taki, który wyklucza PPCM; w rzeczywistości stany często się pokrywają) i przepisał beta-blokery. Podczas wizyty kontrolnej po sześciu tygodniach po porodzie pielęgniarka powtórzyła, że ​​jej uporczywe objawy i ból w klatce piersiowej mogą być spowodowane niepokojem.

Mniej więcej w tym samym czasie kardiolog Whitney zmniejszył jej dawkę beta-blokerów o połowę; Whitney niemal natychmiast poczuł silny ból. Echogram wykazał, że jej serce, choć już nie powiększone, nadal nie pompowało prawidłowo. Zapytała swojego lekarza, czy ból może być związany ze zmianą leku. „Powiedział mi:„ Nie rozumiem, dlaczego wciąż zadajesz pytania ”- mówi. „„ Powinieneś być szczęśliwy, że twoje serce wróciło do normalnego rozmiaru. Prawda jest taka, że ​​jesteś czarnoskórą kobietą, więc prawdopodobnie masz po prostu nadciśnienie ”.

Whitney spanikował. „Zaczynałem myśleć, że mogę nie być w pobliżu, aby wychować córkę” - mówi. W końcu odkryła grupę PPCM na Facebooku, za pośrednictwem której połączyła się z Jamesem Fettem, kardiologiem i czołowym badaczem PPCM, który skierował ją do pobliskiego kolegi. Whitney skontaktowała się z lekarzem za pomocą jej uniwersyteckiego e-maila; odpowiedział od razu. Około 12 tygodni po jej wstępnym dochodzeniu testy potwierdziły, że tak, miała PPCM.

Nowy, uważny kardiolog Whitney skutecznie wyleczył jej stan. A kiedy kurz opadł, zaczęła spotykać się z terapeutą, który pomagał jej przetworzyć to doświadczenie. „Sposób, w jaki lekarze i pielęgniarki odrzucili moje obawy, sprawił, że poczułam się poniżona” - mówi. „Razem z mężem chcielibyśmy mieć więcej dzieci, ale nie wiem, czy znowu zaryzykowałabym w ten sposób swoje ciało. Naprawdę nie czuję, że instytucje opieki zdrowotnej są tworzone po to, by chronić kobiety kolorowe ”.

„Byłeś odważny”, mówią ludzie, kiedy opowiadam historię mojego wypisu z operacji i tego, co musiałem zrobić, żeby się bronić. Ale w tej chwili nie czułam się odważna i nadal nie. Po prostu starałem się przeżyć. Taka jest rzeczywistość bycia czarną kobietą zajmującą się systemem opieki zdrowotnej tego kraju. Zbyt często musimy przejść dodatkową milę - wiele dodatkowych mil - tylko po to, aby uzyskać podstawowy poziom leczenia, do którego każdy ma prawo. I cały czas musimy zadawać sobie pytanie: Czy byłem maltretowany z powodu mojej rasy?

To wyczerpująca sprawa - i przerażająca, biorąc pod uwagę, że stawką jest nasze zdrowie. Myślę o cytacie Toniego Morrisona: „Funkcją, bardzo poważną funkcją rasizmu ... jest rozproszenie uwagi. Uniemożliwia ci wykonywanie pracy ”. Po tym, jak choroba lub stan chorobowy wyląduje w gabinecie lekarskim lub szpitalu, nasza praca powinna skupiać się na uzdrawianiu. Brak walki z systemowym maltretowaniem, które zagraża naszemu życiu.

Ta historia ukazała się pierwotnie w październikowym numerze O.

Ta zawartość jest tworzona i obsługiwana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom w podaniu ich adresów e-mail. Więcej informacji na temat tej i podobnych treści możesz znaleźć na stronie piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej