Czy naprawdę możesz być sobą w pracy?
Praca I Pieniądze

Siedem lat temu, dyrektor operacyjny Facebooka, Sheryl Sandberg, zasłynęła do mikrofonu podczas wydarzenia w Harvard Business School i wezwała swoich słuchaczy przyszłych MBA do zaangażowania się w pracę „całym sobą” - idea polega na tym, że autentyczne interakcje w pracy sprawiają, że jesteśmy bardziej zainwestowani w naszych współpracownikach, a tym samym w pracy, którą wykonujemy.
Wiadomość rozprzestrzeniła się jak wideo LOLcat i od tego czasu instytucje finansowe i firmy technologiczne zachwalają autentyczność, zachęcając obecnych i przyszłych pracowników do podjęcia - i pozostania - prawdziwym w pracy. Nowy scenariusz ofert pracy „come one, come all” (ten dla menedżera ds. Cyberbezpieczeństwa firmy Walmart): „Z zadowoleniem przyjmujemy wszystkie typy talentów, w których uwzględniona jest Twoja historia, a Ty angażujesz się w pracę całym sobą!”
Więc co dokładnie składa się na autentyczność w pracy? „W moim przypadku może to wyglądać tak: naprawdę chciałbym podnieść rękę na spotkaniu, ponieważ mam coś do powiedzenia, a pochodząc ode mnie, czarnej chrześcijanki akademickiej, może to być odbiegające od innych dzielonych opinii - wyjaśnia dr Tina Opie, profesor nadzwyczajny w dziale zarządzania w Babson College. - Ale i tak to robię. To jest to, co chcę robić wewnętrznie i jest to zgodne z moim zewnętrznym zachowaniem ”.
Dr Toon Taris, profesor psychologii pracy i organizacji na Uniwersytecie w Utrechcie w Holandii, używa trzech miar, aby ocenić, czy pracownicy czują się autentyczni: „Jesteś w stanie angażować się w czynności i zachowania, które osobiście uważasz za ważne i znaczące. Czujesz, że Twoja praca dobrze pasuje do Twoich osobistych wartości, zainteresowań i przekonań - nie musisz ukrywać, jak naprawdę się czujesz. I nie musisz wkładać wiele wysiłku, aby zachowywać się tak, jak oczekują od ciebie inni ”.
„Odkryliśmy, że osoby autentyczne w pracy są znacznie szczęśliwsze i mniej zestresowane”.
Stworzenie miejsca pracy, w którym pracownicy testują asa Tarisa, może być opłacalne dla wszystkich zaangażowanych. „Odkryliśmy, że ludzie autentyczni w pracy są znacznie szczęśliwsi, bardziej zadowoleni i mniej zestresowani” - mówi. Zadowoleni pracownicy wykonują więcej pracy: naukowcy odkryli, że nawet chwilowa poprawa nastroju może zwiększyć produktywność o około 12 procent. Osoby, które czują się autentycznie w swoich miejscach pracy, są również bardziej wewnętrznie zmotywowane do wykonywania swojej pracy, co może również pomóc szefom - mniej jest potrzeba mikrozarządzania.
Brzmi świetnie, prawda? Ale jest tylko jeden problem: bycie sobą w pracy nie zawsze jest łatwe, a stłumienie części własnej tożsamości może prowadzić do poważnych problemów. Według badań Tarisa ma to związek z nudą i wypaleniem; stwierdzono również, że zwiększa postrzeganie dyskryminacji ze strony współpracowników, co może prowadzić do obniżenia satysfakcji z pracy i myśli o rzuceniu palenia.
Opie tak to ujmuje: „Pomyśl o aspektach swojej tożsamości jak o wiadrach. Powiedzmy, że mam „kobiece” wiadro, które jest pełne po brzegi - ogromna część mojego poczucia siebie dotyczy bycia kobietą i szukam okazji, by wyrazić siebie w ten sposób. Jednak w moim miejscu pracy ciągle otrzymuję informację, że kobiety nie są cenione, więc czuję potrzebę zmiany tego, jak się zachowuję i jak się prezentuję. Noszę to ciężkie „kobiece” wiadro i jednocześnie próbuję je ukryć ”.
Takie okoliczności mogą wywołać silne poczucie dysonansu poznawczego - w tym przypadku dyskomfort psychiczny, który wiąże się z posiadaniem jednej wartości, a jednocześnie jest nagradzany za działanie w opozycji do niej - który narasta w czasie. Ukrywanie się może prowadzić do wstydu, mówi Opie. „Denerwujesz się na siebie, ponieważ myślisz, że nie jesteś wystarczająco dumny lub odważny, aby przeciwstawić się ludziom, którzy dewaluują kluczową część Twojej tożsamości”. Im dłużej to trwa i im bardziej istotna część siebie czujesz się zmuszona zaprzeczyć, tym bardziej może ucierpieć twoje zdrowie psychiczne.
„Zakryłem swoje prawdziwe ja, żeby się dopasować”.
44-letnia Adamaris Mendoza rozpoczęła karierę w zdominowanej przez mężczyzn branży finansowej. „Dla czarnoskórej Latynoski rzadko zdarza się dostać tę pracę. Więc kiedy już to zrobisz, masz wrażenie, że wszyscy cię obserwują ”. Według Mendozy nie podobało im się to, co zobaczyli: koledzy powiedzieli jej, że aspekty jej osobowości nie pasują do boiska. „Jestem bardzo ekspresyjny. Mówię, używając rąk, a mój głos nie jest cichy ”- mówi. „Jestem prawie pewien, że właśnie dlatego w recenzjach wydajności często mówiono mi, że jestem agresywny w pracy”.
Więc kiedy Mendoza była wśród swoich współpracowników, próbowała stłumić te cechy osobowości i stać się bardziej „korporacyjną”. Przypomniała sobie, jak jej ojciec, który wyemigrował z Dominikany i pracował jako dyrektor w firmach z listy Fortune 500, każdego ranka wkładał swoje robocze ubranie i, w jej oczach, stawał się kimś innym. „Zacząłem robić to samo” - mówi. „Zakryłem swoje prawdziwe ja, żeby się dopasować”. Szaleje na markowych ciuchach, butach i torbach - nie dlatego, że je lubiła, ale dlatego, że dla niej reprezentowały kostium współczesnej bizneswoman. Dopiero rozebrała się w nocy, że znów poczuła się sobą.
„Ukrywanie swojej osobowości w pracy wymaga dużo energii psychicznej i emocjonalnej”.
Po kilku miesiącach tego występu Mendozie coraz trudniej było ponownie połączyć się ze swoim prawdziwym ja. Czuła, że musi stawiać czoło - odnosząc sukcesy, usatysfakcjonowani - nawet wokół swoich przyjaciół. „Ukrywanie swojej osobowości w pracy wymaga dużo energii psychicznej i emocjonalnej” - mówi Melody Wilding, licencjonowana pracownica socjalna i trenerka zawodowa, która specjalizuje się w problemach, z którymi borykają się ambitne kobiety. „Prowadzi do oderwania się od wszystkiego”. Mendoza zaczął dostawać migreny; przestała się towarzysko i rozwinęła problemy trawienne. Doszło do tego, że miała tyle problemów z dbaniem o siebie, że zamieszkała z rodzicami.
Ta zawartość jest importowana z {embed-name}. Możesz znaleźć tę samą treść w innym formacie lub możesz znaleźć więcej informacji w ich witrynie internetowej.„W naszych badaniach rozmawialiśmy z wieloma pracownikami, którzy czują, że ukrywają„ piętno ”, aw wielu z tych przypadków widzieliśmy, że ukrywanie się wiąże się z realnymi kosztami” - mówi dr Mikki Hebl , profesor zarządzania oraz Katedra psychologii Marthy i Henry'ego Malcolmów Lovettów na Uniwersytecie Rice. Niektórzy ludzie, którzy czują, że są nieautentyczną wersją siebie samych, zgłaszali, że czują się oszukani, oszukani, niemoralni. Mogą stać się wyczerpani emocjonalnie i bardziej reagować na stresory. Jedno z badań wykazało, że im trudniej było ludziom być prawdziwymi w pracy, tym bardziej byli w depresji; osobne badanie wykazało, że osoby z depresją mają „upośledzenie wydajności pracy”.
Jako jedna z nielicznych czarnoskórych studentów na jej studiach doktoranckich, dr LaTonya Summers, była doskonale świadoma negatywnych stereotypów, które mogły czaić się w umysłach jej profesorów i rówieśników, więc zadbała o to, aby zachowywać się jak najlepiej. „Nie zawsze się odzywałam” - mówi. „Były chwile, kiedy nie opowiadałem, co czuję na temat pewnych rzeczy z obawy przed reakcją lub byciem postrzeganym jako„ wściekła czarna kobieta ”. Summers, obecnie profesor kliniczny zdrowia psychicznego na Uniwersytecie Jacksonville na Florydzie, ciężko pracował stąpać lekko i wtopić się w otoczenie. „Zrównałem sukces z bielą” - mówi. „Biali profesorowie wzięli mnie pod swoje skrzydła i jestem za to bardzo wdzięczna, ale zacząłem myśleć i zachowywać się jak oni” - zgodnie z tym, co uważała za „biały standard”, ubieierając się, rozmawiając i wyrażając siebie w sposób sposób, w jaki wydawało się to „nie czarne”. I zadziałało: przebiła się przez szeregi akademików. Mówi przy okazji: „Straciłam swoją tożsamość rasową”.
„Zrównałem sukces z bielą, ale w trakcie tego procesu straciłem tożsamość rasową”.
Summers poczuła się głęboko skonfliktowana: kim ona w ogóle była? Ten dysonans poznawczy to „podwójne bzdury” - mówi Opie. „Chciałbyś być sobą, ale jeśli widzowie mają pozytywną reakcję na wszystko, co próbujesz zmienić w swojej tożsamości, czujesz się jak odrzucenie swojego autentycznego siebie”. Potem Summers zetknęła się z rażącym rasizmem, zwłaszcza ze strony starszej, białej profesorki, i to wprawiło ją w depresyjną spiralę.
Nawet jeśli skutki nieautentyczności nie są tragiczne, nadal nie sprzyjają wykonywaniu wspaniałej pracy - ani nie czują się dobrze ze sobą. Negatywne następstwa mogą obejmować natrętne myśli, niepokój, rozproszenie uwagi, a w niektórych przypadkach zaburzenia pamięci. Nawet jeśli wydaje się, że utrzymujesz relacje i łatwo wchodzisz w interakcje, mówi Hebl, możesz tracić prawdziwe wsparcie społeczne i korzyści płynące z prawdziwej przyjaźni.

Katie Kim, lat 29, odkryła, że podział jej życia osobistego i zawodowego okazał się znacznie trudniejszy, niż się spodziewała. Kiedy przyszła do swojej rodziny jako lesbijka, nie poszło dobrze. Po studiach, kiedy zaczynała jako analityk w firmie konsultingowej Accenture, postanowiła wrócić do szafy. „Pomyślałem, że jeśli ludzie, którzy kochają mnie najbardziej na całym świecie, mają trudności z zaakceptowaniem mnie, czego mogę się spodziewać po nieznajomych?” ona mówi. Poza tym nie sądziła, by jej życie romantyczne miało jakikolwiek związek z jej pracą: po prostu chciała schylić głowę i ciężko pracować.
„Brak możliwości swobodnego mówienia ze strachu przed wyjściem na zewnątrz sprawił, że poczułem się smutny i odizolowany”.
W miarę jak kariera Kim rozkwitła, a jej rola ewoluowała i obejmowała więcej spotkań twarzą w twarz ze współpracownikami, coraz bardziej czuła się nieswojo z powodu faktu, że nie powiedziała nikomu w swoim zespole o swojej orientacji seksualnej. „Zaczęło się robić dziwne” - mówi. Na przykład rozmowy o planach weekendowych wydawały się niezręczne. „Można mówić tylko o rzeczach ogólnych. Na przykład: „Och, wyszedłem z kuzynem…”, a potem rozmowa ucichła. Brak możliwości swobodnego mówienia ze strachu przed wyjściem na zewnątrz może nie wydawać się intensywny w każdej chwili, ale z czasem poczułem się smutny i odizolowany ”.
Sprowadzanie do pracy tylko swojej połowicznej jaźni może mieć również wpływ na resztę. W swojej poprzedniej pracy Peri (która poprosiła, by używać tylko jej imienia), 26 lat, tak bardzo martwiła się, że koledzy nie rozumieją jej przekonań religijnych, że zaczęła machać rękami. Peri jest specjalistą ds. Zasobów ludzkich i ortodoksyjnym Żydem, który cztery lata temu zdecydował się przestrzegać ścisłych zasad, w tym powstrzymać się od fizycznego kontaktu z przedstawicielami płci przeciwnej. Chociaż mogła niejasno wspomnieć, że jest „religijna”, powstrzymała się od mówienia czegokolwiek na temat swojej praktyki religijnej.
„Ludzie pytali mnie, co się dzieje, a ja odpowiadałem im, że wszystko w porządku, ale nie było”.
Brak informacji stawia Peri w kilku niewygodnych sytuacjach. Ludzie na jej oddziale byli ekspresyjni fizycznie: dużo uścisków dłoni i przybijania piątki. „Ostatecznie zdecydowałam, że nie przeszkadza mi te gesty, gdyby druga osoba je zainicjowała” - mówi, nawet jeśli ta osoba byłaby mężczyzną. Potem zaczęła się martwić, że niezainicjowanie profesjonalnego uścisku dłoni może spowodować, że ludzie będą traktować ją mniej poważnie, więc zaczęła jako pierwsza wyciągać rękę. Uściski były bardziej skomplikowane. Peri pośredniczył w wielu intensywnych konfliktach, a jego koledzy mieli zwyczaj „przytulać to” później.
Próbowała dosłownie ominąć ten problem, oferując coś w rodzaju poklepania jedną ręką, ale nawet to był oczywiście kontakt fizyczny i ostatecznie poczuła, że zdradziła swoją wiarę. Te codzienne interakcje sprawiały, że Peri był niezwykle zaniepokojony; jej uszy zaczerwieniły się, swędziły całe i stała się poważna i cicha. „Ludzie pytali mnie, co się dzieje, a ja odpowiadałam, że wszystko w porządku, ale nie było” - mówi. Jak zauważa Opie, ironia polega na tym, że pragnienie Peri, aby chronić swoją prywatność, mogło wywołać niezamierzony efekt wzbudzenia ciekawości. Być może gdyby istniały bardziej widoczne symbole jej religii lub gdyby współpracownicy lepiej rozumieli jej przekonania, nie naciskaliby na nią dalej.
Czasami najlepszym sposobem, aby wyjaśnić, kim jesteś, jest zmiana pracy - i znalezienie odpowiedniego dopasowania od samego początku. W zeszłym roku, kiedy Peri przeprowadziła wywiady na nowe stanowisko (na wydziale, w którym przeważały kobiety), postanowiła z góry powiedzieć swoim potencjalnym pracodawcom, że jej religijne obowiązki zabraniają jej pracy w żydowskie święta - zasadniczo udowadniając, że jest uważną Żydówką.
Mówi, że była zdenerwowana, ale „zdałam sobie sprawę, że nie chcę przechodzić przez swoją karierę, mając poczucie, że nie mogę się podzielić tym, kim naprawdę jestem”. Ku jej radości nowy pracodawca zaakceptował te warunki - i sprawił, że Peri również poczuł się akceptowany. „Nie krępuje mnie dzielenie się moimi praktykami” - mówi. „Teraz widzę, że gdybym mógł być otwarty i szczery z ludźmi z mojej starej pracy, zaoszczędziłbym sobie wielu bólu”.
powiązane historie


Katie Kim nie chciała zmieniać pracy; Chciała zmienić sposób, w jaki współpracownicy ją widzieli i rozumieli - sztuczka polegała na tym, żeby dowiedzieć się, jak to zrobić. Podczas gdy niektórzy ludzie w pracy wiedzieli, że jest lesbijką, inni, z którymi codziennie kontaktowała się, nadal nie mieli pojęcia. „Czułam, że coś musi się wydarzyć” - mówi - „ale nie byłam pewna, co robić”. Postanowiła otworzyć się na starszego lidera produktu w swojej firmie, otwarcie homoseksualnego mężczyznę.
W szczęśliwej godzinie dla pracowników LGBT odciągnęła go na bok i wyznała, że jest jej ciężko. „Zapytałem go:„ Skąd wiesz, że dobrze jest być w pracy, kiedy nie ma to żadnego związku z naszą zdolnością do wykonywania pracy? ”Odpowiedział:„ Katie, to jest powiązane. Musisz być dla siebie autentyczny, aby być jak najlepiej dla swoich klientów ””. Poradził Kimowi, aby wyszedł od niechcenia, zamiast wygłaszać ważne oświadczenie. Kilka tygodni później starała się zachować spokój, rzucając słowo „dziewczyna” w rozmowie z klientami. „Potem czułam się taka, taka wolna” - mówi.
Mógłbym po prostu pokazać się jako ja - a to przyciąga nowe firmy.
LaTonya Summers musiała być jej własnym wzorem do naśladowania. Dzięki edukacji i szkoleniom w zakresie zdrowia psychicznego, na szczęście była w stanie rozpoznać, co się z nią dzieje („Płacz, zmęczenie, zwątpienie, tłumiona złość i objawy depresji były wyraźne”) i szukała pomocy. Po ukończeniu studiów doktoranckich założyła grupę mentorską w Jacksonville dla kolorowych studentek. Summers, obecnie 46-letni obecnie, mówi: „Jest dla mnie ważne, aby inne młode kobiety mogły znaleźć swój głos i użyć go wcześniej niż ja”.
Terapia pomogła także Adamarisowi Mendozie przejść przez najgorszy okres w jej życiu i zrozumieć, że musi coś zmienić. Miał też niespodziankę. Kiedy w końcu opuściła finanse, jej terapeuta zalecił kursy poradnictwa chrześcijańskiego, a Mendoza zakochał się w tym procesie. „Byłam tak zainspirowana własnym postępem, że chciałam pomóc innym kobietom” - wyjaśnia.
Trenowała, by zostać terapeutką, a następnie trzy lata temu, ponad dziesięć lat po odejściu z finansów, została coachingiem życiowym. „Mogłem po prostu pokazać się jako ja: czułem, że mogę się śmiać lub płakać i troszczyć się o innych. A te rzeczy przyciągają nowych klientów! Klienci często mówią mi, że wiedzieli, że musieli ze mną współpracować po obejrzeniu jednego z moich filmów lub spotkaniu się ze mną osobiście ”- mówi Mendoza. „Teraz mówię im, czego tyle czasu zajęło mi nauczenie się: Bycie sobą może wydawać się ryzykowne, ale jest tego warte”.
Aby uzyskać więcej sposobów na najlepsze życie i wszystkie rzeczy Oprah, zarejestruj się w naszym biuletyn !
Ta zawartość jest tworzona i obsługiwana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom w podaniu ich adresów e-mail. Więcej informacji na temat tej i podobnych treści możesz znaleźć na stronie piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej