Boję się wyjść na zewnątrz, a dystans społeczny to mój najgorszy koszmar
Zdrowie

Moje małe miasto stało się miastem duchów. Ponieważ każdy dom zapewnia schronienie rodzinom i osobom, próbując spłaszczyć krzywą COVID-19, Netflix binged zakurzone gry planszowe są wyciągane z szafek, a dzieci zamiast niedzielnej kolacji rozmawiają przez FaceTime z dziadkami.
Wiem, jak to jest być owiniętym w objęciach czterech ścian; Spędziłem większość życia skulony na kanapie, koc jak mój kokon ze świata zewnętrznego. Kilka lat temu zdiagnozowano u mnie agorafobię, rodzaj zespołu lękowego, który często powoduje, że jesteś w domu.
powiązane historie


Narodowy Instytut Zdrowia Psychicznego szacunki że 1,3% Amerykanów doświadcza agorafobii w pewnym momencie swojego życia. Ci z nas, którzy cierpią na to zaburzenie, często koncentrują się na unikaniu określonych miejsc lub miejsc, które mogą wywołać u nas atak lęku. „Strach koncentruje się na lęku antycypacyjnym przed możliwością wystąpienia ataku paniki lub objawów paniki” - wyjaśnia dr Joshua Klapow z Clinical Psychologist University of Alabama w Birmingham School of Public Health.
Po raz pierwszy zdiagnozowano agorafobię cztery lata temu, kiedy zacząłem rozmawiać z moim psychiatrą o moim strachu przed jazdą. Doświadczyłem wielu ataków paniki, próbując nauczyć się jeździć, a oczekiwany niepokój związany z wsiadaniem za kierownicą uniemożliwił mi zdanie testów mojego kierowcy. W zeszłym roku, po wielu terapiach i lekach przeciwlękowych, zdałem egzamin końcowy na kierowcę, a teraz codziennie jeżdżę z trójką moich dzieci. Ale agorafobia wciąż wpływa na wiele aspektów mojego życia. Zazwyczaj unikam sklepów spożywczych, dużych zatłoczonych przestrzeni i sal wykładowych - a kiedy naprawdę borykam się ze swoim zdrowiem psychicznym, może być mi trudno w ogóle wyjść z domu.
Minęły dopiero dwa tygodnie, odkąd zacząłem praktykować samoizolację podczas koronawirusa; Zostaję w domu, chyba że muszę uzupełnić zapas jedzenia, aby nakarmić moją wiecznie głodną trójkę dzieci i męża. Miałem rodzinę i przyjaciół, którzy zauważyli, że musi mi być łatwo pozostać w domu, ponieważ nie różni się to zbytnio od tego, jak żyłem wcześniej. Wręcz przeciwnie, agorafobia i zmuszanie do pozostania w domu wywołały we mnie nowy rodzaj paniki.
Wiem, że dzisiejszy dzień prawdopodobnie nie wydaje się typowy dla wielu z was, ale jakie są niektóre rzeczy, które osiągnęliście w swoim życiu? Mam:
- Brianna Bell (@briannarbell) 14 marca 2020 r
- pranie złożone
- kanapki z grillowanym serem na lunch
- słuchałem starego @pchh epizod
- wreszcie zebrałem dokumenty podatkowe do złożenia
Co się stanie, jeśli stracę korzyści, jakie osiągnąłem dzięki chorobie psychicznej i wrócę w szpony agorafobii? Zanim weszliśmy w izolację, budziłem się, robiłem obiady i przygotowywałem dzieci do szkoły. Zapinałbym ich w ich fotelach samochodowych, a nacisk twardego plastiku na opuszki palców uziemił mnie. Następnie wycofałem samochód z miejsca parkingowego i przejechałem kilometr do naszej lokalnej szkoły podstawowej. Dźwięk otwieranych drzwi furgonetki przypomniał mi, że wykonuję każde z moich zadań we właściwej kolejności. Kiedy podrzucono mi dwoje starszych dzieci, szedłem do ulubionej kawiarni i zamawiałem herbatę. To była moja nagroda za wyjście z domu i już mogłem poczuć niewielki zryw radości, gdy moje ręce owinęły się wokół ciepłego kubka na wynos. Spędziłbym dzień przeskakując od jednego zadania do drugiego, więc niepokój związany z oczekiwaniem nie miał czasu, aby się zakorzenić; Wiedziałem, dokąd zmierzam dalej, i nie miałem czasu, aby przekonać się, żeby zostać w domu. Ciężko pracowałem przez ostatnie kilka lat, aby uzyskać przewagę nad tą chorobą, tworząc rutynę, która jest prawie tak bezpieczna, jak gniazdo w moim domu.
W zeszłym tygodniu otrzymałem zawiadomienie, że szkoła i przedszkole zostaną odwołane na co najmniej trzy tygodnie. Nasza rutyna obróciła się w proch, podobnie jak mój spokój. Jak wyjść na zewnątrz, nie wiedząc, jaki jest następny właściwy krok? Nie byłoby to tak proste, jak przestrzeganie pięknych, ale nierealistycznych rodzinnych harmonogramów publikowanych przez każdą mamę na Instagramie. Odkąd przyjąłem społeczną izolację, staram się zachować poczucie zażyłości, ale już czuję, że zapadam się w granice mojego domu. Moje ciepłe łóżko nie chce mnie puścić, dopóki nie burczy mi w żołądku i nie mogę dłużej tego ignorować. Jako dziennikarz pocieszam się dotknięciem klawiatury, pracując nad najświeższymi wiadomościami. Łączę się, dzwoniąc do lekarzy w Kalifornii i psychiatrów w Arizonie, przekonując się, że dzięki naszym rozmowom poznaję smak świata. Ale kiedy próbuję naprawdę wyjść na zewnątrz, staje się to coraz trudniejsze; moje nogi są jak ołów, a mózg wymyśla milion wymówek, dlaczego nie powinienem przechodzić obok moich frontowych drzwi.
Ta treść jest importowana z Twittera. Możesz znaleźć tę samą treść w innym formacie lub możesz znaleźć więcej informacji w ich witrynie internetowej.Nie pozowałem jej w ten sposób. Wyjęła tę książkę na spacer i zdecydowała się ją trzymać Uwielbiam moje małe feministyczne dziecko. @LorynBrantz pic.twitter.com/813v4xnhBi
- Brianna Bell (@briannarbell) 25 marca 2020 r
Posiadanie agorafobii oznacza, że nieustannie próbuję sobie przypomnieć, że przebywanie na zewnątrz nie jest tak przerażające, jak myśli mój mózg. Ale ostatnie kilka razy, kiedy byłem publicznie, wydaje mi się, że wszyscy wokół mnie również ledwo powstrzymują swoją panikę. W sklepach spożywczych panuje histeria i wyczuwalne poczucie pilności - ludzie w moim przyjaznym mieście nawet walczą na pięści o papier toaletowy i wykradają sobie nawzajem paczki mięsa z wozów.
Parzysty idąc na zwykły spacer jest trudne, gdy poruszam się po odpowiednim protokole, mijając innych sąsiadów przechodzących obok. Niedawno widziałem kobietę podłączoną do butli z tlenem, idącą na spacer ze swoim opiekunem; pochyliła się blisko mojego dziecka i uśmiechnęła się. Praktycznie mogłem zobaczyć przepływające między nimi kropelki z układu oddechowego, a gardło ścisnęło mi się, gdy szedłem dalej. Każdego dnia za moimi drzwiami pojawia się nowa trauma i zastanawiam się, kiedy w końcu się poddaję i poddam się bezpieczeństwu mojego domu.
Ciągle próbuję sobie przypomnieć, że przebywanie na zewnątrz nie jest tak przerażające, jak myśli mój mózg
Klapow potwierdza, że nie jest to dla mnie zaskoczeniem zaburzenia lękowe rośnie teraz bardziej niż kiedykolwiek. „Zbiorowy stres, niepewność i strach towarzyszący globalnej pandemii jest prawdopodobnym wyzwalaczem dla osób z zaburzeniami lękowymi”, mówi, zanim zasugeruje, że każdy z zaburzeniami lękowymi, takimi jak agorafobia, powinien stosować się do swoich leków, praktykować wszelkie uziemienia lub terapie poznawcze, których się nauczyli i pozostać w kontakcie ze swoimi terapeutami i zespołem medycznym. Kluczowe są również przerwy od członków rodziny w celu samodzielnego naładowania się.
Obecnie boję się, że zamiast mnie pocieszyć, ściany w moim domu zamkną się we mnie w duszącej ładowni, która mnie nie uwolni. Ta pandemia pewnego dnia dobiegnie końca, a osoby ukrywające się w swoich domach wyjdą na zewnątrz i zaczną oddychać świeżym powietrzem, ogarniając ich ulgą. Mężczyźni i kobiety wrócą do pracy, a dzieci podekscytowane pójdą do szkoły. Wszyscy zaczną odtwarzać nową rzeczywistość, dostosowując się do życia, które może nie wydawać się tak bezpieczne, jak kiedyś.
Ale co się stanie ze mną i innymi takimi jak ja? Musimy zacząć od nowa. Kiedy już zrozumiemy, że wyjście na zewnątrz jest znowu bezpieczne, będziemy musieli najpierw nauczyć się wierzyć, że to prawda.
Ta zawartość jest importowana z {embed-name}. Możesz znaleźć tę samą treść w innym formacie lub możesz znaleźć więcej informacji w ich witrynie internetowej.Aby uzyskać więcej takich historii, zarejestruj się w naszym biuletyn .
Ta zawartość jest tworzona i obsługiwana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom w podaniu ich adresów e-mail. Więcej informacji na temat tej i podobnych treści możesz znaleźć na stronie piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej