Zanurzyłem się w starożytnej rzymskiej łaźni na dwie godziny, aby w końcu nauczyć się relaksować
Zdrowie

Dziwne lub dobre samopoczucie to seria OprahMag.com gdzie pracownicy odpowiadają na pytanie: czy my naprawdę potrzebuje „woo-woo”, które ciągle widzimy w mediach społecznościowych w ramach naszych rutynowych czynności związanych z samoopieką? Włożyliśmy buzzy zabiegi z haloterapia do uzdrawianie czakr na próbę, abyś nie musiał - wszystko w imię jak najlepszego życia.
Do kąpieli i miłośnicy spa, tacy jak ja, Starożytne łaźnie powietrzne są materiałem wiedzy. Jego lokalizacje w Nowym Jorku, Chicago i Hiszpanii są udekorowane oszałamiającymi basenami wewnętrznymi o różnych rozmiarach, temperaturach i minerałach, wszystkie zaprojektowane w jednym celu: `` przenieść cię do starożytnych czasów tradycji rzymskiej, zielonej i osmańskiej, 'ukłon w stronę udoskonalonych kultur sztuka samoopieki na długo przed tysiącleciami.
Moi przyjaciele wiedzą, że jeśli powiem im, żeby mi nie przeszkadzali, bo to czas kąpieli, to muszę naprawdę akcentowany. Ale pomimo mojego zamiłowania do moczenia - i imponujących cukierków dla oczu obiecanych na stronie internetowej firmy - byłem trochę sceptyczny co do tego, czy wanny Aire są warte wysokiej ceny wejściowej 96 USD (106 USD w weekendy). Nawet moje nerdy uwielbienie dla greckiej i rzymskiej historii nie wystarczyło, by mnie przekonać, że wskakiwanie do małych basenów na dwie godziny - a tym bardziej z nieznajomymi - może tak właściwie zaoferuj mi relaks.
Więc dla małego wglądu, zwróciłem się do Sailakshmi Ramgopal, doktoranta historii starożytnej na Uniwersytecie Harvarda, który wyjaśnił, dlaczego te kąpiele były wtedy takim hitem (jak w drugim tysiącleciu pne) - i dlaczego są nadal warte rozważenia teraz.

„Dla starożytnych Rzymian tylko najbogatsze rodziny miały prywatne łaźnie, ale bardziej popularne było odwiedzanie łaźni i publiczne kąpiele - a dla nich kąpiel nie polegała na oczyszczaniu się” - mówi Ramgopal. „Chodziło o relaks i czerpanie korzyści z przebywania w wodzie”.
Okazuje się, że łaźnie rzymskie były właściwie jedną z najwcześniejszych form tego, co obecnie nazywamy spa.
`` Istniałyby liczne kąpiele z wodami o różnych temperaturach i odpowiadającymi im łacińskimi nazwami, jak caldarium, co wskazywałoby na kąpiel z bardzo gorąca woda ”- dodaje Ramgopal. „Ale były też inne usługi kosmetyczne, które można było uzyskać. Seneca, rzymski filozof i dramaturg, często żartował w swoich wierszach o ludziach w łaźniach krzyczących z bólu, wyrywanych im z włosów pod pachami ”.
Archeolodzy uwielbiają pytać: „Kto to zrobił pierwszy?”. jeśli chodzi o Rzymian i Greków, to najsłynniejsze ruiny łaźni archeologicznych znajdują się w ... Bath w Anglii. Niezależnie od tego, uderzenie w łaźnię w obu starożytnych kulturach było mniej związane z dbaniem o siebie, a bardziej z imponowaniem innym.
Ta treść jest importowana z Instagrama. Możesz znaleźć tę samą treść w innym formacie lub możesz znaleźć więcej informacji w ich witrynie internetowej.Zobacz ten post na InstagramiePost udostępniony przez AIRE Ancient Baths US (@aireancientbaths_us)
„Jest jakaś zabawna poezja łacińska, która opisuje elity pojawiające się w łaźniach ze świtą tylko po to, by zobaczyć ich nago z całą swoją biżuterią” - mówi Ramgopal. „Było to miejsce, w którym można było zobaczyć i być widzianym, a nawet nawiązywać kontakty biznesowe i biznesowe. Tak się złożyło, że wszyscy byli nadzy.
Na szczęście dla mnie współczesna wersja publicznych kąpieli tak nie zdarzają się nago - przynajmniej nie w Aire, gdzie wszystko, czego potrzebujesz, to kostium kąpielowy. Tak więc po kilku szczególnie stresujących miesiącach zdecydowałem, że nadszedł czas, aby zanurkować (gra słów zamierzona) do łaźni Aire. (Kocham was, drodzy czytelnicy - i każdą sekundę pracy jako dyrektor cyfrowy OprahMag.com! - ale uruchomienie zupełnie nowej strony internetowej oznaczało, że desperacko potrzebowałam czasu dla siebie.)
Chociaż spędziłem kilka dni nie mogąc się doczekać mojej poprawki dekompresyjnej po pracy, cykl wiadomości i zawodny transport publiczny w Nowym Jorku tylko sprawiły, że poczułem się bardziej zestresowany. Spóźniłem się 15 minut na mój dwugodzinny przedział czasowy i zamiast pokazywać się, ociekając klejnotami i śledząc świtę jak prawdziwy Rzymianin, szedłem sapiąc, sapiąc i pocąc się. Cała ta relaksacyjna sprawa miała się odbyć wspaniały początek.
- Przepraszam, proszę pani. W łazience nie wolno używać telefonów ani zdjęć - powiedział.
Kiedy minąłem lobby Aire's Tribeca - pod strzelistymi sufitami odrestaurowanej fabryki tekstyliów z 1883 roku - podano mi szlafrok i buty do wody. Wzięłam szybki prysznic, schowałam swoje rzeczy w szafce i wyszłam z damskiej toalety na szczyt schodów prowadzących do łaźni.
Na pierwszy rzut oka naprawdę wciągnęłam ostry oddech podziwu. Przede mną rozłożono pół tuzina niebieskich basenów, błyszczących pod wiszącymi szklanymi lampionami, gdy w tle grała cicha, brzęcząca muzyka. Oczywiście natychmiast sięgnąłem do kieszeni szlafroka, żeby wyjąć telefon i zrobić zdjęcie do tej historii - i oczywiście Instagram. Ale gdy tylko poruszyłem ręką, pomocnik ubrany na czarno podszedł do mnie z wąskim uśmiechem.