Maria Hinojosa: „Byłam pierwszą Latynoską w każdym redakcji, w której kiedykolwiek pracowałam”

Książki

maria hinojosa oprah magazyn Santiago Garza

Wieloletni słuchacze NPR są zaznajomieni z jej podpisowym wstępem: „Jestem Maria Hinojosa” - wymawianym oczywiście w języku hiszpańskim. Ponieważ przez ponad 25 lat w radiu dziennikarka Maria Hinojosa zawsze była najbardziej autentyczną sobą.

To subtelne, ale niezachwiane zaangażowanie w przekazywanie wiadomości przy jednoczesnym zachowaniu jej tożsamości, często prowadzi mnie do argumentu, że Hinojosa nie ma wystarczającego uznania za jej wkład w amerykańskie dziennikarstwo. Odkąd rozpoczęła karierę w NPR w 1985 roku, a następnie założyła program Łacińskie Stany Zjednoczone w 1992 roku - jednym z pierwszych programów radiowych poświęconych społeczności latynoskiej - pochodzący z Chicago meksykański Amerykanin stworzył dziedzictwo, o jakim dziennikarze tacy jak ja mogą tylko pomarzyć.

Kiedyś byłem tobą autor: Maria Hinojosa 'class =' ​​lazyimage lazyload 'src =' https: //hips.hearstapps.com/vader-prod.s3.amazonaws.com/1600194464-41wr5kcpEYL.jpg '> Kiedyś byłem tobą Maria Hinojosa KUPUJ TERAZ

Przez lata zdobywała uznanie, stając się jasnym przewodnikiem dla Latynosów w całym kraju podczas wielu prezydencji, polityki imigracyjnej i kryzysów społecznych - jednocześnie oferując introspektywne wywiady ze wszystkimi, od Pitbull po Alexandria Ocasio-Cortez . W 2010 roku Hinojosa założył i został prezesem i dyrektorem generalnym Futuro Media Group, multimedialnej platformy dziennikarskiej, która obecnie produkuje Łacińskie Stany Zjednoczone a także kilka innych programów NPR i PBS.

Teraz opowiada własną historię, wnosząc do niej swoją charakterystyczną szczerość i talent do opowiadania historii Once I Was You: A Memoir of Love and Hate in a Torn America . W swoich wspomnieniach Hinojosa zabiera nas w podróż jako meksykańska imigrantka wychowana w Chicago, która została aktywistką, żoną i matką.

Pięknie przedstawia historie swojego życia osobistego - zakochując się w swoim dominikańsko-amerykańskim mężu-malarzu, balansując swoją karierę dziennikarki z wychowaniem dwójki dzieci - jednocześnie wplatając się w ważny historyczny kontekst imigracji i polityki za jej życia. Pod koniec zastanawiałem się nie tylko nad własną tożsamością jako Latynoski, ale także nad moją odpowiedzialnością za moją społeczność - i zastanawiałem się, jaką historię może opowiedzieć Hinojosa za 25 lat.

Aby rozpocząć Miesiąc Dziedzictwa Hiszpańskiego i uczcić wydanie jej nowej książki, usiadłem z Hinojosą na Zoom z mojego mieszkania w Queens w Nowym Jorku do jej mieszkania w Harlemie, aby porozmawiać o Latinidad, jej pracy i dlaczego nie zwalnia tempa. wkrótce.


Nie mogłem się nacieszyć twoją książką, a jako Latynoska i dziennikarka to wielki zaszczyt. Ale zanim zanurzymy się, jak się masz? W mediach społecznościowych byłeś otwarty na temat tego, jak to jest mieć COVID-19 na początku tego roku.

Wiesz, dużo myślę o tym, że zaprzeczam zachorowaniu. Po wystąpieniu COVID zdecydowanie dzieje się coś związanego z PTSD. Znajdź siebie nagle wracam do złych chwil i zdarza mi się to cały czas. Dziś stało się tak, ponieważ wyszedłem z psem na spacer. Przypomniało mi się, że pierwszą rzeczą, jaką mogłem zrobić po negatywnym wyniku testu - po miesiącu gorączki - było po prostu spacerować powoli z psem przez godzinę.

A kiedy go dostałem, to był zupełnie inny czas. Nie było dostępnych testów. Najbardziej pamiętam straszną gorączkę i bóle ciała oraz poczucie winy, o którym wiedziałam, że prawdopodobnie zaraziłam mojego męża, chociaż nigdy nie wiedzieliśmy na pewno - nie miał typowych objawów, więc wtedy nie kwalifikowałby się do dostać test.

Dużo myślę też o wielu ludziach, których straciłem. Przyjaciele mojego męża z Dominikany, ludzie, których znamy w Meksyku, ludzie, których znam w Chicago, ludzie w Teksasie. Trochę zwolnił, ale przez tak długi czas oznaczał śmierć co tydzień, co dwa tygodnie. A teraz myślę o sobie jako o ocalałym. Jeśli chodzi o historię, powiem teraz, że przeżyłem pandemię. To, co mnie uratowało, to medytacja, mój pies, moja rodzina i boks. Tańczę i boksuję.

W ten sposób przeżyłem. I w ten sposób nadal przetrwam, nawet gdy cykl wiadomości zwraca się ku wyborom i tej administracji, na którą bardzo łatwo można stać się odrętwiałym. Ale to nie jest normalne. Nie możemy znormalizować tego, co się teraz dzieje.

Często na Twitterze śmieję się z memów o tym, co się dzieje z tymi wyborami, a potem odczuwam strach, ponieważ nic z tego nie jest zabawne. Jak zawsze nam przypominasz, to jest prawdziwe życie.

Kiedy poświęcisz chwilę, by przypomnieć sobie, że ktoś, kto wygląda jak ja lub ty, jest celem nienawiści tej administracji ... mówisz po prostu: „Uff”. Ale powodem, dla którego ważne jest, na przykład, że piszę swoją książkę lub jestem niezależnym dziennikarzem, jest to, że kontrola narracji jest tak ważna. Że pracę, którą wykonujemy jako dziennikarze, jako opowiadacze tego momentu w historii, historycy - to jest naprawdę ważne. Patrząc na nasze życie przez pryzmat historii ... to właśnie pomaga nam ugruntować się w tej chwili.

Mówiąc o historii, w ciągu ostatnich kilku miesięcy przeprowadziłem wiele rozmów z Latynosami na temat ich roli w ruchu Black Lives Matter. Mój ojciec jest Czarny, a moja matka jest Portorykańczykiem, więc jest to dialog, który prowadziłem przez całe życie - fakt, że wielu Latynosów jest również Czarnych, ale wciąż dzieje się wiele zaprzeczeń, które wynikają z naszej skomplikowanej historii. Czy uważasz, że nasza społeczność robi tutaj postęp?

Powodem, dla którego mamy nastroje antyimigranckie, jest to, że mamy nastroje przeciwko Czarnym. Musimy zacząć od zrozumienia, że ​​imigracja jest częścią całej tej historii i że ruch na rzecz życia Czarnych jest powiązany z ruchem celebrowania życia imigrantów, który jest powiązany z ruchem mającym na celu uczczenie życia Latynosów i Latynosów. Ponieważ wszyscy jesteśmy Więc . Byli wszystko cel.

Moja identyfikacja z Czarną Ameryką jest bardzo realna. Dorastałem w południowej części Chicago, więc moje rozumienie rasy opierało się na doświadczaniu i życiu w erze praw obywatelskich. Czarne Pantery były w mojej okolicy. Mój matka chrzestna [matka chrzestna] jest Afroamerykanką i jest moim duchowym przewodnikiem. Nie byłbym tym, kim byłbym, gdyby nie Black America. Ale nie wszyscy dorastali z tym doświadczeniem, a rasizm wśród Latynosów i Latynosów - my mieć aby na to spojrzeć, musimy to wywołać. Dobrze, że dzieje się to teraz, więc możemy na to wskazać. Prowadzi do wielu trudnych rozmów i niech tak będzie.

powiązane historie Wszystko, co należy wiedzieć o Miesiącu Dziedzictwa Latynoskiego Najlepsze książki imigracyjne 10 firm należących do Latynosów

Ale także ludzie tacy jak ty, będąc rasistami ... jesteście uosobieniem nadziei. Wiem, że to nie jest łatwe. Tożsamość jest skomplikowana. To, jak się identyfikujemy, jest częścią konstrukcji społecznej. Na przykład bardzo utożsamiam się z miejscem, w którym wybieram życie. Mieszkam w Harlemie w Nowym Jorku. Mój mąż jest dominikaninem. Wychowuję swoje dzieci jako Domini-Mex. Tak je nazywamy „Domini-Mex”. Ale na przykład mój mąż również identyfikuje się jako Czarny. Więc moje córka identyfikuje się jako Afro-Latynoska , choć niekoniecznie prezentuje się w ten sposób, z czym niektórzy, którzy mogą nie wiedzieć lepiej, mogą mieć problem. Ale ona identyfikuje się w ten sposób.

Młode pokolenie dokonuje wyboru. Czy stoję z Black Lives Matter, czy nie? I myślę, że wielu z nas, a zwłaszcza młodsze pokolenia, w końcu dokonuje wyboru: nie, nie, nie, jesteśmy tutaj , jesteśmy tutaj i Babunia, proszę, nie używaj tych słów, proszę, nie używaj tych słów.

Podobała mi się anegdota w twojej książce, w której jesteś młodym reporterem radiowym, przedstawiającym się po raz pierwszy na antenie, i masz ten wewnętrzny moment: „Czy wymawiam swoje imię po hiszpańsku, czy bardziej po angielsku?”. I decydujesz się wymówić to po hiszpańsku. Jak odnalazłeś odwagę, by być tym, kim byłeś w tamtej chwili i nadal to robić?

Nigdy nie widziałem, żeby moja matka lub ojciec zmienili to, kim byli, żeby się dopasować. Mój ojciec zawsze mówił z mocnym meksykańskim akcentem. Pomógł stworzyć implant ślimakowy, był geniuszem, ale w swoim angielskim miał bardzo mocny meksykański akcent. Moja mama nigdy nie skończyła szkoły średniej, ale była znaną pracowniczką socjalną w Chicago. Żaden z nich nigdy nie zmienił tego, kim byli. Więc myślę, że ten rodzaj zakorzenia się w tobie.

„Bardzo wcześnie zrozumiałem, że przywilej oznacza odpowiedzialność”.

Byłem pierwszą Latynoską w każdym redakcji, w której kiedykolwiek pracowałem. Ten szczególny moment miał miejsce w NPR ... więc pomyślałem, że zobaczą mnie trochę inaczej, no cóż, dobrze , to będę tym. Zawsze staram się być sobą i chcę, żebyś zrozumiał, że bycie pełną Latynoską jest częścią naszej pełnej amerykańskiej rzeczywistości.

Ale nie zrozum mnie źle, może to być trudne i zagmatwane, a ja miałem do czynienia z wieloma syndromami oszusta, o których dużo mówię w książce. Ale właśnie dlatego o tym piszę, ponieważ chcę zachęcić ludzi, aby kiedy to się stanie, nie pozwólcie, by was to przygnębiło. Ty jesteś nie oszustem. Proszę, walcz z tym uczuciem.

Co motywuje Cię do dalszego opowiadania tych historii i bycia głosem naszej społeczności po 25 latach?

Cóż, dziękuję, że mnie tak nazwałeś, nigdy nie uważałem siebie za takiego. Odkąd stworzyłem Future Media i stworzyłem własny zespół oraz własny newsroom. Bardzo dobrze przemyśleliśmy, w jaki sposób poszerzamy zakres tego, co robimy najlepiej, czyli opowiadanie historii z tej konkretnej perspektywy. To, co mnie motywuje, to ... na przykład, gdy patrzę na swój telefon, mam SMS-y od młodego Hondurczyka, który jest uchodźcą, który znajduje się w rozpaczliwej sytuacji i po raz czwarty ma opuścić swój kraj. Dali mu rezydenturę w Meksyku, ale tak się stanie tak właściwie daj mu to? Jestem też w kontakcie z kobietą, która jest w Nowym Jorku ze swoim dzieckiem, które próbowali jej odebrać, która jest niewidoma. Teraz pytanie brzmi: jak ponownie zjednoczysz matkę z niewidomym dzieckiem? Dlatego codziennie kontaktuję się z takimi ludźmi. To są historie, które trzeba opowiadać.

Robię to od tak dawna - i będę tutaj naprawdę tępy - ale ponieważ zdobyłem większość nagród, które chciałem wygrać, nie muszę nikomu niczego udowadniać. Nie muszę udowadniać, że jestem obiektywnym dziennikarzem, moja kariera mówi sama za siebie. Moje serce jest więc bardzo otwarte i chcę skupić się na elementach ludzkich.

Oczywiście, gdy się starzeję, czasami chcę po prostu posiedzieć nad jeziorem i czytać wspaniałe powieści i ćwiczyć przez cały dzień. Ale wiem, że mogłem to robić tylko tak długo. Jak mówię w książce, bardzo wcześnie zrozumiałem, że przywilej oznacza odpowiedzialność. Dlatego traktuję to bardzo poważnie, jeśli chodzi o moje dziennikarstwo i bycie przedsiębiorcą medialnym.

Zanim pozwolę ci odejść, muszę zapytać: czytałem, że masz w tym mały udział Na wysokościach . Piszesz w książce, że zacząłeś z ambicją dostania się do Hollywood, a potem skończyłeś jako dziennikarz ... ale zwrot akcji, teraz będziesz w tym filmie Lin Manual Miranda ...

Nie mogę powiedzieć zbyt wiele, ale mam swoją rolę! Jestem aktorem! Sam nie gram! Ale nie mogę wdawać się w szczegóły, ponieważ wtedy ujawniłbyś fabułę, która jest inną fabułą niż oryginalny Na wysokościach . To bardzo pełne koło. W miarę jak się starzeję - i to jest jedna z rzeczy, które chciałbym powiedzieć młodszym kobietom, szczególnie młodym kolorowym: Miej wielkie marzenia.

Kiedy uczę, pierwszego dnia zajęć pytam moich uczniów: Jaki jest Twój najbardziej szalony, najdzikszy, najbardziej szalony sen? Mój zawsze miał zagrać w hollywoodzkim filmie. Nadal mam nadzieję, że uda mi się zagrać program dla jednej kobiety, to marzenie, zobaczymy. Staram się myśleć poza granicami, ponieważ chcę być wzorem dla młodszego pokolenia. Nigdy nie jest za późno i nigdy się nie poddaję. Fajna rzecz w starzeniu się? Masz to w dupie! To bardzo wyzwalające.


Aby uzyskać więcej takich artykułów, zapisz się do naszego newslettera.

Reklama - czytaj dalej poniżej