„God’s Trouble the Water” Randalla Kenana dotyczy katastrofy, którą można sobie wyobrazić
Książki

Naukowcy przewidują, że rok 2020 będzie miał niezwykle aktywny „sezon huraganów, w którym przewidziano 24 nazwane burze - około dwa razy więcej niż typowa liczba. Mając na uwadze te przerażające statystyki, opowiadanie Randalla Kenana o kobiecie badającej wrak huraganu w jej małym miasteczku w Północnej Karolinie będzie zapowiedzią nadchodzących miesięcy.

Kliknij tutaj, aby przeczytać więcej opowiadań i oryginalną fikcję.
Motywy OyeyolaCo jest tracone po jednej z takich burz? Co jest uwolnione? A kto będzie w stanie wyzdrowieć? Katastrofa, jak pokazuje historia Kenana „Bóg będzie kłopotał z wodą”, nie uderza równomiernie w populacje. To, co jest niewygodnym wydarzeniem dla bohaterki Vanessy Streeter, zmienia życie innych.
Najnowsza kolekcja Kenana, Gdybym miał dwa skrzydła , to powrót do tego samego fikcyjnego miasta w Karolinie Północnej, co jego poprzednie książki, powieść Nawiedzenie duchów i zbiór opowiadań Niech umarli grzebią swoich umarłych , są ustawione. Poniższa krótka historia jest wprowadzeniem do ekosystemu Tims Creek, w którym sąsiedzi są utrzymywani przez silne powiązania - ale tylko niektórzy są chronieni przed burzami.
Tragicznie, Kenan zmarł 28 sierpnia 2020 r., zaledwie kilka dni później Gdybym miał dwa skrzydła był opublikowany. Jego ostatnia książka była nominowany do National Book Award .
Bóg będzie kłopotał z wodą, czyli gdzie jest Marisol?
dla pani B.
Kiedy uderzyła burza, pani Streeter była na Barbadosie ścigana przez małpy.
Jej syn, Aaron, wysłał ją na wakacje ze swoją córką Desiree. Wracali już z wycieczki do jaskiń - upiornej jaskini Harrisona z kamiennymi filarami zwisającymi i sterczącymi prosto do góry - kiedy pojawili się chuligani, zielone małpy, ale były brązowo-szare, z białymi, futrzastymi piersiami i groźne czerwone oczy.
Desiree początkowo uznała to za zabawne, ale w wieku osiemdziesięciu dwóch lat wdowa zastanawiała się, jakie obietnice złożył jej syn na temat uzdrawiającej mocy karaibskiego słońca i morskiej bryzy. Kiedy słuchała pohukiwania, wycie i chrząknięcia małp, poczuła, że lepiej byłoby, gdyby była w domu i zajmowała się swoją okrą i fasolką szparagową.
powiązane historie


Desiree, zaledwie osiemnastoletnia studentka w Spelmanie, pchała skuter szybciej niż biegały małpy. (Pani Street miała problematyczne plecy i nie mogła dużo chodzić na duże odległości). Psotni bandyci wydawali się nie mieć celu, żadnego powodu, po prostu sprawiali kłopoty. Ale to nie przyniosło ukojenia. Desiree trzymała się tuż przed oddziałem, bezpiecznie dotarła z powrotem do promu i pomogła babci wejść na pokład.
„Tak się bałem, Nana”.
„Martwiłem się, dziecko. Cieszę się, że nie poszedłem pieszo. Panie, miej litość.'
„Nikt mi nie powiedział, że będą małpy!”
Kiedy wrócili do ośrodka, inni goście, głównie Amerykanie, zaczęli szeptać w całym holu. Najwyraźniej coś się szykowało. W prognozie były dwa huragany: jeden na Barbados, a drugi na wybrzeże Karoliny Północnej. Dom.
W rzeczywistości spotkanie Barbadosu z wiatrem i deszczem wydawało się zwykłą burzą - przyszła i minęła następnej nocy w pośpiechu, pozostawiając niewiele szkód - ale wieści dotyczące wybrzeża nie były tak łagodne. Kategoria 5, przewidywali. Gubernator wzywał do ewakuacji. Wyglądało na to, że pani Streeter nie wróci do domu, ale właśnie tam tęskniła, głęboko w swoim sercu, potępione powodzie i wiatr.
- Wyglądało na to, że pani Streeter nie wróci do domu, ale właśnie tam marzyła.
Po powrocie do Stanów dwa dni później Aaron spotkał się z nimi na międzynarodowym lotnisku w Dulles i nalegał, aby jego matka została z nim do czasu, aż warunki w domu będą bezpieczne. Jego dom miejski znajdował się w Aleksandrii i świeciło słońce. Trudno sobie wyobrazić, jak różne rzeczy wyglądały w tamtym momencie w Tims Creek, gdzie burza miała uderzyć w ląd następnego ranka. - Dziewczyno, mocno pada przez ostatnie dwa dni i mam na myśli również ulewny deszcz. Wszystkie strumienie i rzeki zaraz się rozlewają. ' Pani Streeter rozmawiała przez telefon ze swoją siostrą w Tims Creek kilka razy dziennie.
'Czy zamierzacie odejść?'
'Bez dzieci. Clay mówi, że wszystko będzie dobrze. Pamiętasz, że podczas ostatniej powodzi byliśmy wysoko i sucho, a woda podniosła się w tym czasie wokół miasta w niższych partiach. Więc zaryzykujemy ”.
Dni pani Streeter to głównie CNN i Weather Channel oraz rozmowy telefoniczne od chwili, gdy Aaron wyszedł do pracy, aż do jego powrotu. Czasami gotowała jego ulubione potrawy - jej specjalne spaghetti, duszonego kurczaka, zupę ogonową - miło było, że robił wszystkie zakupy. Albo zabierał ją do ładnej restauracji. Naprawdę podobało jej się to miejsce zwane Busboys and Poets. Mieli naprawdę smaczne krewetki i kaszę, a ona smakowała sałatkę Cobb. Ci młodzi ludzie z pewnością nosili dziś włosy w dziwnych stylach i kolorach.
Po tygodniu coraz bardziej martwiła się o dom. Powiedzieli, że kilometry autostrady międzystanowej 40 nadal są pokryte wodą. Siostra powiedziała jej, że przez cały tydzień brakowało im mocy. - A wiesz, że ten wielki dąb przed domem mamy? Dziewczyno, pękło na pół. Zablokował drogę na trzy dni, zanim mogli się do niego dostać i odciągnąć go z drogi ”.
To drzewo było naprawdę masywne, zbyt wysokie, by się na nie wspinać, prawdopodobnie miało blisko dwieście lat. Był tam, kiedy jej pradziadek budował dom. Pani Streeter z czułością wspominała, jak jako dziewczynka bawiła się swoimi wielkimi, sękatymi korzeniami. Coś zabrzęczało w głębi jej serca. Teraz jeszcze bardziej martwiła się swoim ogrodem warzywnym, w którym czerpała ogromną przyjemność i poświęcała dużo czasu i wysiłku na uprawę. Jej lekarz powiedział jej kiedyś, że jej długowieczności i solidnemu zdrowiu - nawet biorąc pod uwagę problemy z plecami i mobilność - z pewnością pomogły jej codzienne wysiłki na tej wielkiej działce ziemi, która miała powierzchnię jednej trzeciej akra.
Od dni próbowała dotrzeć do kobiety, która pomagała jej kilka dni w tygodniu. Ale nie mogła uzyskać odpowiedzi. Ta cisza jeszcze bardziej ją martwiła.
Po operacji na plecach Aaron chciał zapłacić komuś, kto pomoże w sprzątaniu i różnych pracach domowych. Pani Streeter upierała się, że sama sobie poradzi, ale Aaron nalegał. Niektórzy z jego kumpli z liceum polecali Marisol Cifuentes, miłą dwudziestokilkulatkę o miłych ciemnych oczach o łagodnym usposobieniu. która często przyprowadzała ze sobą dwie dziewczyny, Lourdes, lat osiem i Ines, lat sześć. Jej mąż Simitrio pracował jako drwal na bagnach. Prowadził ciężki sprzęt do piłowania. Mieszkali w przyczepie kempingowej oddalonej o około osiem mil.
Z czasem pani Streeter polubiła Marisol i nie mogła się doczekać, kiedy zobaczy dziewczyny, które będą z nią siedzieć i oglądać telewizję, kolorować swoje kolorowanki lub bawić się telefonami. Przypomniała sobie dzień, w którym Ines zapytała swoją siostrę: „Czy możesz mnie podrapać?” i jak to ją rozśmieszyło. Z pewnością wydostali się na czas. Bóg wie. Ten park przyczep znajdował się okropnie blisko rzeki Chinquapin.
- Od dni próbowała dotrzeć do kobiety, która pomagała jej kilka dni w tygodniu. Ale nie mogła uzyskać odpowiedzi. Ta cisza jeszcze bardziej ją zmartwiła.
Wreszcie, osiem dni po powrocie do Stanów, złapała samolot do domu. Siostra powiedziała jej, że wybrzeże jest czyste, woda w większości zniknęła. Jej szwagier Clay odebrał ją z lotniska Raleigh-Durham. Już wcześniej ogarnęło ją coś w rodzaju lęku, choć mroczniejszego, przed tym, co znajdzie w domu. Kiedy zjechała z autostrady międzystanowej do hrabstwa York i jechała wiejskimi drogami do Tims Creek, strach pogłębił się. Drogi po drodze, przed wieloma domami, były zaśmiecone stosami zrujnowanych i przemoczonych Sheetrocków, nasiąkniętych wodą materacy, bezużytecznych lodówek i innych urządzeń oraz wszelkiego rodzaju śmieci. Taki widok sprawił, że zastanawiano się nad godzinami pracy i do wykonania.
Jej nastrój nieco się poprawił, gdy Clay skręcił na podjazd. Murowany dom w stylu rancza, który jej mąż zbudował dla nich w 1972 roku, stał dumnie, a powódź go nie powstrzymała. Teraz do wnętrza. Clay przyszedł z nią.
Gdy tylko otworzyła garaż, przywitał ją najgorszy zapach, jaki kiedykolwiek poczuła. Pachniało samą śmiercią: obfitością zepsutych ryb i krewetek. Nawet zamknięte, dwie zamrażarki trzymane w garażu śmierdziały zepsuciem. Nie było też całej kukurydzy, okry, fasoli maślanej, kabaczków i kapusty, którą wyhodowała, nie wspominając o jagodach, gruszkach, brzoskwiniach i słodkich ziemniakach, które zamroziła na ciasta. Woda nie weszła; brak mocy uderzył. 'Cholera.' Wdowa rzadko klęła, jeśli w ogóle, ale to była jedna z tych okazji.
Clay zabrała swój bagaż do swojego pokoju. Z powrotem zapalono światła. Woda płynęła. Sprawdziła lodówkę, która, zgodnie z oczekiwaniami, była oczywiście w złym stanie. Poza tym dom wydawał się nienaruszony.
A jeśli chodzi o ogród, to rzeczywiście okazał się całkowitą stratą. Wszystkie rośliny utonęły. Woda spowodowała erozję i stopienie większości rzędów. Zostało trochę zieleni, głównie żółtej, brązowej i czarnej. Słodkie ziemniaki zaczęły gnić. Wiedziała, że miną tygodnie, zanim ziemia będzie wystarczająco sucha do ponownego sadzenia. Wypuściła sfrustrowane westchnienie. „Jezu, pomóż mi”.
powiązane historie


Po wielu godzinach rozmowy telefonicznej, ustaleniu, że ktoś rano pomoże jej wyczyścić zamrażarkę i garaż, napełnieniu Aarona i Desiree, a także spotkaniu z siostrą i wszystkimi wiadomościami z miasta, w końcu położyła się w niej do łóżka. Własne łóżko po raz pierwszy od dwóch tygodni i spała jak przysłowiowe dziecko.
Pani Streeter obudziła odgłos odkurzacza i śmiech małych dziewczynek. Marisol! Pozwoliła sobie wejść. Nic jej nie jest. Pani Street nie spieszyła się, ale bardzo chciała zobaczyć matkę i dzieci, opowiedzieć jej o swojej podróży i usłyszeć o burzy i ich życiu.
Ale kiedy skręciła za róg korytarza do pokoju rodzinnego, nie spotkał jej odkurzacz, żadne małe dziewczynki, żadna matka. Pokój był cichy i pusty, jeśli nie liczyć światła wpadającego przez przezroczyste zasłony.
Poczucie oszołomienia w jej piersi przypominało jej martwy ogród na tyłach. Jak mogła sobie coś takiego wyobrazić? Dlaczego? Wymagało to dwóch filiżanek bezkofeinowej kawy i całej Dzisiaj pokaż, żeby ją wreszcie odprężyć.
Jedna z jej kuzynek, Noreen, pojawiła się, aby pomóc jej opróżnić i wyczyścić śmierdzącą zamrażarkę oraz wytrzeć wyciek, który rozprzestrzenił się po całej przestrzeni dwóch samochodów. To było mdłe zadanie, pełne smaru z łokcia i odrzuconej niegdyś pyszności. Potrzeba było kilku czyszczeń, aby pozbyć się smrodu, który w jakiś sposób utrzymywał się przez kilka dni.
- Z pewnością Cifuenteses wysiedli. Z pewnością były w porządku. Bóg wie.'
Wciąż brak wiadomości od Marisol. Nikt nie odbierał telefonu. Wdowa zdecydowała się na przejażdżkę. Mała społeczność, w której znajdował się park przyczep, była lokalnie znana jako Scuffletown. Nikt, z kim rozmawiała, nie wiedział, jak radziła sobie mała grupka farm i domów, będąc tak nisko i tak blisko rzeki. Wiele drzew przewróciło się w lasach po obu stronach drogi. Zbliżając się, była świadkiem coraz większych zniszczeń. Kiedy tam dotarła, zobaczyła przyczepy z ich wierzchowców, unoszące się w dziwnych i dziwnych konfiguracjach; niektórzy przewróceni; wiele słupów oświetleniowych w dół, a przewody zerwane i odsłonięte. Z pewnością Cifuenteses wysiedli. Z pewnością były w porządku. Bóg wie.
W drodze powrotnej do domu pani Streeter zatrzymała się przy miejscowym sklepie La Michoacanita Tienda Mexicana - „miejscu, w którym kupują” Hiszpanie. Nigdy tam nie postawiła stopy; z jakiegoś powodu po prostu nie czuła się komfortowo tam wchodząc. Uważała, że nie sprzedają niczego, czego nie mogłaby dostać na IGA lub lokalnym Dollar General. Wiedziała jednak, że wśród miejscowej ludności cieszy się szczególną reputacją ze względu na wyjątkowo grube kotlety wieprzowe. Jej siostra przysięgała na nie. („Chcę ci powiedzieć, że to najlepsza wieprzowina, jaką kiedykolwiek włożyłem do ust. Mówią, że kupuje całe swoje wieprze z małej farmy niedaleko Kinston. Mów tak, jakby rolnik karmił świnie tylko głównie owocami. słodkie mięso, dziewczyno. Słyszysz mnie? ”)
To miejsce wyglądało jak każdy inny sklep ogólnospożywczy, z wyjątkiem wielu kolorowych szyldów i banerów reklamujących się w języku hiszpańskim, a wszystko to dotyczyło sprzedaży kart telefonicznych, a nawet niektórych telefonów komórkowych. Miejsce było dość uporządkowane i zadbane. Nie wiedziała, czego się spodziewała.
„Cześć”, powiedziała do młodej kobiety za ladą. „Szukam Marisol Cifuentes. Czy poznałbyś ją? Albo Simitrio Cifuentes lub ich dzieci? ”
Młoda kobieta, a właściwie dziewczyna, pokręciła głową. 'Przepraszam. Nie znam tej kobiety ”.
Pani Streeter przez chwilę rozważała pozostawienie wiadomości lub poproszenie o jakąś inną pomoc, ale przemyślała to. 'Dziękuję Ci.'
Po chwili młoda kobieta powiedziała: - Właściciel, panie Garcia, może ją znać. Ale jest w Greenville. Jego syn jest w szpitalu. Nie wiem, kiedy wróci ”.
Wdowa podziękowała młodej damie, wróciła do samochodu i pojechała do domu.
Mijały tygodnie. Sytuacja stawała się coraz lepsza, krok po kroku, cal po calu. W końcu pani Streeter była w stanie obsadzić swój ogród kilkoma przedmiotami, głównie kapustą i kapustą oraz musztardą i jarmużem. Był sierpień, sezon wegetacyjny miał być bardzo krótki. Za około sześć tygodni zacznie mrozić. Już można było wyczuć nadchodzący upadek.
powiązane historie


Społeczność powoli się odbudowywała. Bardzo powoli. Wiele domów nadal pozostawało pustych i wypatroszonych. Niektóre sklepy zostały otwarte i uzupełnione. Hrabstwo i grupy takie jak Czerwony Krzyż i stowarzyszenia kościelne wciąż pojawiały się w ciężarówkach załadowanych bezpłatną wodą butelkowaną i konserwami; jeden minister krucjaty słynął we wschodniej Karolinie Północnej z jazdy na pomoc ofiarom huraganu z młotkiem, gwoździem i mocnym grzbietem. Jednak miejsca bliżej wybrzeża były nadal nieprzejezdne. Większość szkół w końcu została ponownie otwarta po tygodniach. Wilmington było zasadniczo wyspą, powiedział gubernator.
- Słyszałeś o Malcolmie Terrellu, synu Percy'ego, znasz tego, który ma wszystkie te fabryczne hodowle świń? Słyszysz, co się stało w jego otoczonym murem klubie i polu golfowym? Wiesz, to miejsce niedaleko Crosstown? . . . Cóż, wiesz, że zbudował ten duży stary dom tuż nad brzegiem rzeki, to miejsce, które nazywają Biltmore East, z całym tym starym, drogim drewnem, które znaleźli na dnie rzeki? Nigdy tam nie byłem, ale ludzie mówią o tym, że to jest takie wymyślne. Prawdziwy pałac. Wielki, ogromny . . . Cóż, to miejsce zostało zalane, a wiecie, że laguny świńskie z całym tym świńskim gównem wylały się do rzeki, razem z martwymi wieprzami z jego farm. Powiedziano mi, że kiedy jego rezydencja została zalana, pierwsze piętro było wypełnione nie tylko gównem, ale także martwymi świniami! Czy to nie jest coś? Bóg nie lubi brzydoty, mówię ci! ”
Na tydzień przed Świętem Dziękczynienia pani Streeter usłyszała dzwonek do drzwi. Nie spodziewała się nikogo o tej porze dnia. To był listonosz.
„Dzień dobry pani. Ten list przyszedł do Ciebie. To jest obce. Nie chciałem zostawiać tego w skrzynce pocztowej. Wygląda niewiarygodnie i nieśmiało. Pomyślałem, że zechcesz to od razu zobaczyć ”.
Podziękowała mężczyźnie. List w ręku miał fantazyjną, kolorową pieczątkę i stempel pocztowy: Ciudad Juárez, Chihuahua.
Pani Streeter wróciła na swoje krzesło i otworzyła odręcznie napisany list. Druk był bardzo schludny.
Szanowna Pani Vanessa Streeter,
Nazywam się Sonya Ruiz. Nigdy się nie spotkaliśmy, ale byłam nauczycielką podstawową Marisol Cifuentes i jestem przyjaciółką jej rodziny. Znałem Marisol przez większość jej życia. Powinieneś wiedzieć, że urodziłem się w hrabstwie York, gdzie moi rodzice byli pracownikami migrującymi w latach siedemdziesiątych. Więc znam twoje miasto. Niektórzy ludzie z lokalnego kościoła zlitowali się nade mną i sponsorowali moją edukację na Uniwersytecie East Carolina. Pomimo mojego amerykańskiego obywatelstwa, zdecydowałam się wrócić do Chihuahua, aby opiekować się moją chorą matką w 1990 roku i postanowiłam zostać. W każdym razie chciałem, żebyś to wiedział. Podczas huraganu dwa miesiące temu mała dziewczynka Marisol zaginęła w powodzi. Marisol, Simitrio i Ines przeżyli, ale Marisol była załamana, jak możesz sobie wyobrazić. Wróciła do Chihuahua z pomocą pana Ramona Garcii, który, jak rozumiem, prowadzi lokalny sklep spożywczy w twoim mieście. Marisol i Ines sprawiły, że podróż była w porządku. Przyszła do mnie po przyjeździe. Było całkiem dobrze, chociaż była smutna, jak możesz zrozumieć. Mówiła o tobie bardzo dobrze i powiedziała, że jesteś bardzo miłą damą. Dwa tygodnie po powrocie do domu wydarzyło się coś bardzo złego. Jak zapewne słyszałeś, w naszej prowincji są bardzo niegodziwi ludzie, ludzie, którzy zawsze chcą osiągnąć swój cel, bez względu na to, co muszą zrobić. Młodszy brat Marisol, Jaime, został porwany przez jednego z tych mężczyzn i rodzina nie była w stanie zapłacić okupu. Cała rodzina zaginęła od dwóch tygodni. Znalazłem twój adres wśród rzeczy Marisol w domu jej matki. Pomyślałem, że powinieneś wiedzieć. Na pewno skontaktuję się z tobą, jeśli dowiem się o ich miejscu pobytu i tym, co się z nimi stało. Modlę się do Boga, aby byli bezpieczni. Rozumiem, że jesteś kobietą wiary. Proszę, módlcie się również za nich.
Z poważaniem,
Sonya ruiz
Juarez City
Tej nocy śniła jej się zmarłego już od dziesięciu lat męża, a także jej wnuki, ich rodzice i wszystkie ich rozmaite zajęcia. Marzyła o swoich małych przyjaciołach, tak jak o nich myślała, io ich matce, która tak ciężko pracowała, i marzyła o sposobie ich wychowania i uczynienia z nich nową częścią swojej rodziny. Śniła jej się wycie zielonych małp i dźwięk ich pazurów uderzających o beton. W snach ból był miękki i znośny jak płatek kamelii, a jej serce było uspokojone. Nieco.
Następnego ranka Vanessę Streeter obudził dźwięk Weed Eater atakujący skraj jej podwórka. Charakterystyczny wir był w jakiś sposób pocieszający. Spała do późna, ale Herman Chasten lubił rozpoczynać prace na podwórku wcześnie.
Kiedy podniosła się i pomyślała o nadchodzącym dniu io tym, co zamierza ugotować na kolację, przyszło jej do głowy: to będzie wspaniały dzień na kotlety wieprzowe.
Aby uzyskać więcej takich historii, zapisz się do naszego newslettera .
Ta zawartość jest tworzona i obsługiwana przez stronę trzecią i importowana na tę stronę, aby pomóc użytkownikom w podaniu ich adresów e-mail. Więcej informacji na temat tej i podobnych treści możesz znaleźć na stronie piano.io Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej